Czy w przeciągu 4 godzin można złowić na wędkę 30 karpi? Dla przeciętnego zjadacza chleba jest to na pewno zadanie niewykonalne. Ale nie dla Janusza Niemca, mistrza dalekich rzutów i holowania zdobyczy. Wystarczy dodać, że obok niego łowili inni koledzy i mieli zerowe konto. Ale po kolei … W przeciwieństwie do Nocnych Zawodów Wędkarskich dzisiaj (niedziela, 26 lipca) wędkarzom Stowarzyszenia Wędkarskiego „Kaniowski Karp Królewski”, uczestniczącym w Drużynowych Zawodach, towarzyszyła piękna, słoneczna pogoda. Prezes, Roman Sas, witając uczestników Zawodów nawiązał do wspomnianych Nocnych Zawodów i przeprosił za ich przerwanie, ale jako odpowiedzialna osoba nie mógł pozwolić na narażanie zdrowia i życia uczestników, a przypomnę, wówczas rozszalała się potężna i groźna burza.
Najbardziej szczęście uśmiechnęło się do drużyny „Agnieszki”. Janusz Niemiec wylosował drugi rok z rzędu stanowisko, które przy umiejętności dalekich rzutów (przeszło 100 metrów), a takie Janusz opanował perfekcyjnie dawało ogromne szanse na znakomity rezultat, i faktycznie dało. Janusz Niemiec w czasie 4 godzin wyciągnął 30 karpi, a ich waga wynosiła 47,14 kg. Jacek Janusz dorzucił 9,70 kg, a Tomasz Gibas 1,46 kg i wynikiem 58,30 kg ekipa „Agnieszki” zdystansowała pozostałe drużyny.„Zabrzeg” składający się z samych rutyniarzy i wędkarskich wyjadaczy: Władysława Lubańskiego, Marcina Krupy i Jerzego Rusina wyłowił 27,31 kg i zajął drugie miejsce, a na najniższym stopniu podium znaleźli się: Dawid Wójcik, Tomasz Wójtowicz i Nycz Aleksander ze zdobyczą 17,42 kg, tworzący drużynę „Zefliki”.