Relację z meczu LKS Bestwina - LKS Pasjonat Dankowice portal www.sportowebeskidy.pl tak przedstawia: Świadkami dość jednostronnego, derbowego spotkania byliśmy w Bestwinie. Dysproporcja w tabeli między miejscowym LKS-em a Pasjonatem Dankowice była widoczna na boisku. - Były lekkie obawy przed tym meczem. LKS gra z "nożem" na gardle i spodziewaliśmy się sporej determinacji. Na nas to było jednak za mało - ocenia Andrzej Tomala, szkoleniowiec dankowiczan.
To nie było typowe, derbowe spotkanie, w którym za wszelką cenę liczyły się walory defensywne. Pasjonat miał kilka dobrych okazji. M.in. Wojciech Sadlok groźnie uderzał, Ksawery Szewczyk, a Adrian Herok trafił w słupek. LKS również zagroził bramce Pasjonata, ale czynił to w sposób zbyt nieśmiały. Jedyne trafienie w tej części spotkania zobaczyliśmy w 29. minucie, gdy Błażej Cięciel sfinalizował sytuacje sam na sam.
W drugiej połowie "celowniki" dankowiczan były już lepiej nastawione i to miało swoje odzwierciedlenie w rezultacie. W 49. minucie Sadlok mocnym uderzeniem podwyższył stan prowadzenia. Na 3:0. w 69. minucie trafił Cięciel po podaniu Heroka, a w 90. minucie skompletował hat-tricka po prostopadłym dograniu i uderzeniu po długim rogu. Wygrana Pasjonata mogła być wyższa niż 4:0. W 88. minucie Herok nie wykorzystał rzutu karnego po faulu na nim.
LKS Bestwina - LKS Psjonat Dankowice 0:4LKS Bestwina: Wielgus - Wójtowicz, Riva, Kwaśniak, Zimnal, Kozyra, Patroń, Gala, Gibas, Grabski, Wilczek