Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

Aktualności

21. 05. 28
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 2874
Zarząd Klubu Przełom Kaniów organizuje w dniu 10 lipca (sobota) VIII Wakacyjny Turniej Piłkarski Dzikich Drużyn o Puchar Posła na Sejm RP Przemysława Drabka.
W zawodach mogą wziąć udział wszystkie osoby (jeśli osoba nie ukończyła 18 roku życia, wówczas potrzebna jest pisemna zgoda rodzica), również zawodnicy zrzeszeni w danym klubie.
Regulamin:
1. W turnieju może wziąć udział maksymalnie 12 drużyn.
2. Grać będziemy na jednej połowie głównego boiska systemem 6+1.
3. W każdej drużynie minimalna liczba zawodników wynosi 7, maksymalna 10.
4. Zgłoszenia drużyn wysyłamy na maila Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript., pozostawiając imię i nazwisko oraz numer kontaktowy bądź telefonicznie do organizatora Prezesa Klubu Grzegorza Wieczorka pod nr tel. 730089316 lub poprzez Facebooka. Następnie maksymalnie do 20 czerwca drużyna wpłaca wpisowe 300 zł od drużyny. Wtedy drużyna będzie dopuszczona do rozgrywek.
5. Oficjalny formularz zgłoszeniowy zostanie przesłany osobie reprezentującej drużynę na adres e-mail.
6. W ramach opłaty zarząd przewidział poczęstunek dla każdego zawodnika wraz z napojami. Drużyny, które zajmą miejsca na podium otrzymają nagrody oraz pamiątkowe dyplomy. Zwycięska drużyna otrzyma dodatkowo okazały Puchar zakupiony przez Pana Posła Przemysława Drabka.
7. W razie złej pogody organizator zastrzega sobie rozegranie turnieju na boisku bocznym lub zmianę terminu.
Zapisane już drużyny:
1. Inny Zespół
2. Wyborowi
21. 05. 26
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 2767
Jako niepokonani pierwszą część zmagań w grupie mistrzowskiej mogli zakończyć piłkarze z Bestwiny. Warunkiem było zgarnięcie co najmniej "oczka" w środowej konfrontacji z ekipą LKS-u Łąka.
Błyskawicznie po otwarciu rywalizacji bestwinianie nie pozostawili wątpliwości co do rozdziału punktowego w swoim kolejnym meczu grupy mistrzowskiej. Wpierw w 3. minucie z zagrania z głębi pola Wojciecha Wilczka skorzystał Szymon Skęczek, który skierował futbolówkę obok wychodzącego golkipera ekipy z Łąki, zaś w minucie 15. Wilczkowi asystował prostopadle Krystian Patroń, a sytuacja "oko w oko" z bramkarzem gości zakończyła się optymalnie dla podopiecznych Sławomira Szymali.
Przewaga, która zarysowała się na wstępie została powiększona w aspekcie wyniku, choć finalnie ten mógł być znacznie korzystniejszy. W 46. minucie pressing gospodarzy przyniósł skutek, a ze straty obrońców zespołu z Łąki pożytek uczynił strzałem z okolic "16" Wilczek. Jeszcze przed upływem godziny Skęczek podwoił swój personalny dorobek, odbierając przyjezdnym ochotę do walki.  I tylko nazbyt widocznym zakusom poszczególnych zawodników, by trafić do siatki outsider w tabeli zawdzięcza to, że z Bestwiny nie wyjechał z rezultatem bardziej wstydliwym. - Sprawiliśmy, że golkiper rywali wyrósł na bohatera drugiej połowy. Odmłodzony kadrowo przeciwnik tylko raz w całym meczu nam zagroził, więc zwycięstwo jest bezdyskusyjne - ocenia Szymala.
Bestwinianie bez trudu zachowali miano drużyny wiosną niepokonanej i liderującej stawce grupy mistrzowskiej. - Odnieśliśmy w tej części rozgrywek prawie wszystkie zwycięstwa, więc trudno się z tego nie cieszyć - zauważa trener LKS-u Bestwina.
LKS Bestwina - LKS Łąka 4:0
LKS Bestwina: Mioduszewski - Miroski (60' M. Wójtowicz), Gołąb, Wentland, Makowski, D. Gacek (75' Łysoń), Patroń, Droździk, Gleindek, Skęczek (65' Włoszek), Wilczek (65' Wilczak)
Źródło: www.sportowebeskidy.pl
21. 05. 25
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 3451

Józef Ignacy Kraszewski
Jest jedna miłość, która nie liczy na wzajemność, nie szczędzi ofiar, płacze a przebacza, odepchnięta wraca – to miłość macierzyńska.
Matka
Jest jedną z najważniejszych osób, jakie poznany w ciągu życia. Za jej sprawą przychodzimy na świat i to ona zaspakaja większość naszych potrzeb. Niezwykle często od jej miłości i zaangażowania zależą również nasze sukcesy w dorosłym życiu.
Niezwykła więź matki z jej dziećmi była tematem niezliczonej liczby dzieł artystycznych i literackich. Wielcy twórcy kultury podziwiali jej zaangażowanie, determinację, a niekiedy wręcz bohaterstwo w zmaganiach z losem. Nic więc dziwnego, że tak istotny motyw doczekał się licznych cytatów, sentencji i aforyzmów na swój temat. Kilka z nich zdecydowanie warto poznać, więc można je poniżej przeczytać.
Najczęściej doceniamy kogoś, kiedy już tej osoby między nami nie ma. Nie inaczej jest z Matką, a w zasadzie należałoby napisać, że dopiero wtedy doceniamy jak wiele Mama dla nas znaczyła i jak trudno bez niej żyć. Napisano wiele wierszy i tekstów piosenek. Poczytajmy i posłuchajmy, szczególnie polecam mniej znane piosenki, jak choćby wykonanie O.S.T.R. - List do Matki czy też Oberschlesien – Mamo.

Czytaj więcej
21. 05. 24
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 3150
W meczu ligi okręgowej drużyna Przełomu przegrała z Rudołtowicami 2:4 (0:0). Bramki dla Kaniowa zdobyli: Marek Faruga i Robert Jurczyga.
Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie do 65 minuty. Kolejne 25 minut należy przemilczeć. Jednak trzeba podkreślić, że drużyna starała się, walczyła, jednak znowu czegoś zabrakło…
Opinia Trenera Tomasza Świderskiego:
Zdecydowanie mecz, po którym mamy największy niedosyt. Przeciwnik był jak najbardziej w naszym zasięgu. Wynik remisowy do przerwy dawał nadzieję na szczęśliwe dla nas zakończenie. Nie wszystko układało się po naszej myśli, ale gra na zero z tyłu napawała optymizmem. Pomimo złego początku i przegrywania 0:1, zespół zareagował bardzo dobrze i wyciągnął wynik na 2:1 i… wtedy stało się coś dziwnego. Jeszcze przez kilka minut graliśmy na odpowiednim poziomie i mogliśmy podwyższyć wynik, ale coraz większa utrata sił i wymuszone zmiany przez kontuzje załamały naszą grę. Kolejny raz tracimy bramkę po stałym fragmencie gry nie mogąc wybić piłki w zamieszaniu podbramkowym. To wszystko złożyło się na to, że ostatnie 20 minut to już coraz mniej zorganizowana, uporządkowana i bez odpowiedzialności gra. Mimo wszystko walczymy dalej i na pewno nie położymy się w następnych meczach.
21. 05. 24
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 3485
Derbowa rywalizacja w Bestwince, zapowiadająca się interesująco z kibicowskiego punktu widzenia, zwieńczyła weekend w „okręgówce” bielsko-tyskiej.
Gdyby opierać się na wiosennych dokonaniach piłkarzy KS Bestwinka i MRKS II Czechowice-Dziedzice, to większe szanse na odniesienie zwycięstwa należałoby przyznawać tym drugim. Jako, że jednak derby wiążą się swoimi prawami, to obie drużyny zadbały o to, aby starcie było... wyrównane.
Jak ma się do tego wynik końcowy? – Adekwatny do tego, co działo się na boisku – uważa trener gospodarzy Tomasz Duleba, któremu w tej materii wtóruje opiekun rezerw MRKS-u. – Podział punktów jest sprawiedliwy, bo przeważaliśmy w drugiej części, ale zupełnie nie graliśmy swojego przez połowę meczu – klaruje Marcin Sztorc.
To ekipa z Bestwinki objęła prowadzenie w 37. minucie. Sebastian Olek zza pola karnego przymierzył po akcji i asyście Klaudiusza Willmanna. Była to zarazem jedyna de facto akcja miejscowych, która niosła poważne zagrożenie dla czechowiczan. Szereg innych dośrodkowań w pobliże bramki nie miało dostatecznej precyzji. Przyjezdni także nad wyraz aktywni nie byli, a Amadeusz Golik do wysiłku zmuszony został tylko na wstępie meczu przy główce Grzegorza Sztorca z okolic 12. metra.
Goście skuteczni byli dla odmiany po przerwie. O gola wyrównującego postarali się dopiero w 86. minucie. Golika do kapitulacji zmusił świetny wiosną G. Sztorc, korzystający na odegraniu Jakuba Przewoźnika. Czechowicka „dwójka” wykorzystała wówczas fakt osłabienia liczebnego KS Bestwinka po „cegle” dla Bartosza Adamowicza z 72. minuty meczu. Tego więc podopieczni trenera Duleby mogli żałować najbardziej, niezależnie od najbardziej klarownej w tym fragmencie okazji strzeleckiej. Maciej Kosmaty zdecydował się indywidualne finalizowanie kontry, lecz strzał jego słabszą prawą nogą padł łupem bramkarza MRKS-u II. Uderzający nie dostrzegł zarazem lepiej ustawionego przy owym wypadzie Rafała Dawidka.
Jako się rzekło, udana druga odsłona w wydaniu zespołu z Czechowic-Dziedzic nie została maksymalnie skonsumowana. W dogodnych pozycjach strzeleckich pudłowali Romain Bazin, G. Sztorc, a także główkujący po kornerze obok słupka Marcin Zarychta.
KS Bestwinka - MRKS II Czechowice-Dziedzice 1:1
KS Bestwinka: Golik – Bieroński, Tomala, Bieńko, Bartosz Danielczyk, Dawidek, Kosmaty, Olek (65' Duda), Adamowicz, Willmann, Wydmański (71' Osierda)
Zdjęcia z meczu juniorów KS Bestwinka - GLKS Wilkowice można zobaczyć TUTAJ
Do góry