Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

Podsumowanie piłkarskich zmagań ... tylko 1 punkt

21. 10. 17
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 3645
To było najtrudniejsze z IV-ligowych wyzwań, wszak zespół z Bestwiny gościł w sootę na terenie tyskiego lidera.
I z tym omal sobie w Tychach nie poradził. – Tydzień temu wysoko przegraliśmy w derbach po dobrym meczu. Dziś zagraliśmy jeszcze lepiej, ale efekt jest taki, że znów punktów nie dopisujemy. O ile można chwalić po przegranym spotkaniu, to takie słowa naprawdę się drużynie należą – zaznacza szkoleniowiec bestwinian Sławomir Szymala.
Po myśli gości z Bestwiny wszystko przebiegało w pierwszej połowie, w której pokusili się o gola. W 34. minucie strzał Mateusza Włoszka „wypluł” golkiper rezerw GKS-u, ale z dobitką od poprzeczki nadążył Krystian Patroń. Zaliczkę skromną, ale wartościową skazywany na pożarcie beniaminek utracił w minucie 55. za sprawa rzutu rożnego tyszan sfinalizowanego przez Doriana Orlińskiego. 10. minut później lider wyszedł na prowadzenie, zdobywając gola po rzucie karnym. Co ciekawe, w taki sam sposób miejscowi przypieczętowali zwycięstwo – w obu przypadkach przewinień cokolwiek dyskusyjnych – dopuścił się Marcin Gołąb.
Piłkarze GKS-u II posiadali przez większą część spotkania przewagę optyczną, natomiast bestwinianie dobrze prezentowali się w destrukcji. Mogli również ponownie bramkarza przeciwnika pokonać. Michałowi Gackowi do szczęścia zabrakło kilku centymetrów, dostatecznej precyzji nie miały także uderzenia z dystansu Patryka Wentlanda oraz Krystiana Makowskiego w 77. minucie, kiedy to losy spotkania mogły się diametralnie odwrócić.
GKS II Tychy – LKS Bestwina 3:1
LKS Bestwina: Mioduszewski - Kamionka (82' Wilczek), Gołąb, M. Gacek, Miroski (75' Szymański), Włoszek (60' D. Gacek), Olek, Wentland, Droździk, Raszka (65' Makowski), Patroń.
Administrator KS Bestwinka tak opisuje boiskowe wydarzenia na profilowym Facebook’u: W rozgrywanym w sobotę w Bojszowach spotkaniu jedenastej kolejki remisujemy z tamtejszym GTS-em 2-2. Premierowa odsłona nie napawała punktowym optymizmem, po 45 minutach przegrywaliśmy bowiem 2-0. Podobnie, jak przed tygodniem druga połowa okazała się lepszą w naszym wykonaniu, tym razem jednak udało się to przypieczętować trafieniami, a co najważniejsze punktową zdobyczą. Kontakt tuż po zmianie stron złapaliśmy za sprawą wygranego pojedynku sam na sam Mateusza Adamskiego z bramkarzem gospodarzy. Dziesięć minut później precyzyjnie ze stałego fragmentu przymierzył kapitan zdobywając gola wyrównującego. Bartosz w pozostałych do końca spotkania dwóch kwadransach miał jeszcze dwie świetne okazje do przechylenia szali zwycięstwa na naszą stronę co ostatecznie, niestety się nie udało. Punkt przywieziony z trudnego terenu należy szanować, drobny niedosyt zapewne jednak pozostał.
GTS Bojszowy – KS Bestwinka 2:2
KS Bestwinka: Chmielniak, Wójtowicz, Prymula, Francuz, Fusek, Kołodziej, Wilmann, Dawidek,
Adamski, Adamowicz, Skęczek.
LKS Kaniów swoich punktów pojechał szukać na boisku w Wikowicach w meczu z KS Bystra. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:0, po dobrych akcjach gospodarzy. Większość gry toczyła się w środkowej części boiska, kaniowianom trudno przychodziło skonstruować atak, zbyt często piłka wracała do obrońców, skąd wszystko zaczynało się od nowa i piłka znów wracała do obrońców.
Po przerwie, nie pierwszy już raz, ożywienie na boisku wnieśli Kamil Góra i Robert Jurczyga. A z racji zagrożenia, jakie stwarzali byli raz za razem faulowani. Skończyło się czerwoną kartką dla gracza Bystrej, a w jednym z rzutów wolnych Kamil Góra kapitalnie zacentrował na głowę debiutującego w Kaniowie Konrada Markla i ten zdobył bramkę kontaktową. To była już inna drużyna, z większą zaciekłością atakowała bramkę bystrzan, ale do remisu zabrakło i szczęścia, i czasu. Zdjęcia z meczu LKS Kaniów TUTAJ
KS Bystra – LKS Kaniów 2:1

To było najtrudniejsze z IV-ligowych wyzwań, wszak zespół z Bestwiny gościł w sootę na terenie tyskiego lidera.

I z tym omal sobie w Tychach nie poradził. – Tydzień temu wysoko przegraliśmy w derbach po dobrym meczu. Dziś zagraliśmy jeszcze lepiej, ale efekt jest taki, że znów punktów nie dopisujemy. O ile można chwalić po przegranym spotkaniu, to takie słowa naprawdę się drużynie należą – zaznacza szkoleniowiec bestwinian Sławomir Szymala.
Po myśli gości z Bestwiny wszystko przebiegało w pierwszej połowie, w której pokusili się o gola. W 34. minucie strzał Mateusza Włoszka „wypluł” golkiper rezerw GKS-u, ale z dobitką od poprzeczki nadążył Krystian Patroń. Zaliczkę skromną, ale wartościową skazywany na pożarcie beniaminek utracił w minucie 55. za sprawa rzutu rożnego tyszan sfinalizowanego przez Doriana Orlińskiego. 10. minut później lider wyszedł na prowadzenie, zdobywając gola po rzucie karnym. Co ciekawe, w taki sam sposób miejscowi przypieczętowali zwycięstwo – w obu przypadkach przewinień cokolwiek dyskusyjnych – dopuścił się Marcin Gołąb.
Piłkarze GKS-u II posiadali przez większą część spotkania przewagę optyczną, natomiast bestwinianie dobrze prezentowali się w destrukcji. Mogli również ponownie bramkarza przeciwnika pokonać. Michałowi Gackowi do szczęścia zabrakło kilku centymetrów, dostatecznej precyzji nie miały także uderzenia z dystansu Patryka Wentlanda oraz Krystiana Makowskiego w 77. minucie, kiedy to losy spotkania mogły się diametralnie odwrócić.

GKS II Tychy – LKS Bestwina 3:1

LKS Bestwina: Mioduszewski - Kamionka (82' Wilczek), Gołąb, M. Gacek, Miroski (75' Szymański), Włoszek (60' D. Gacek), Olek, Wentland, Droździk, Raszka (65' Makowski), Patroń.

Administrator KS Bestwinka tak opisuje boiskowe wydarzenia na profilowym Facebook’u: W rozgrywanym w sobotę w Bojszowach spotkaniu jedenastej kolejki remisujemy z tamtejszym GTS-em 2-2. Premierowa odsłona nie napawała punktowym optymizmem, po 45 minutach przegrywaliśmy bowiem 2-0. Podobnie, jak przed tygodniem druga połowa okazała się lepszą w naszym wykonaniu, tym razem jednak udało się to przypieczętować trafieniami, a co najważniejsze punktową zdobyczą. Kontakt tuż po zmianie stron złapaliśmy za sprawą wygranego pojedynku sam na sam Mateusza Adamskiego z bramkarzem gospodarzy. Dziesięć minut później precyzyjnie ze stałego fragmentu przymierzył kapitan zdobywając gola wyrównującego. Bartosz w pozostałych do końca spotkania dwóch kwadransach miał jeszcze dwie świetne okazje do przechylenia szali zwycięstwa na naszą stronę co ostatecznie, niestety się nie udało. Punkt przywieziony z trudnego terenu należy szanować, drobny niedosyt zapewne jednak pozostał.

GTS Bojszowy – KS Bestwinka 2:2

KS Bestwinka: Chmielniak, Wójtowicz, Prymula, Francuz, Fusek, Kołodziej, Wilmann, Dawidek,

Adamski, Adamowicz, Skęczek.

LKS Kaniów swoich punktów pojechał szukać na boisku w Wikowicach w meczu z KS Bystra. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:0, po dobrych akcjach gospodarzy. Większość gry toczyła się w środkowej części boiska, kaniowianom trudno przychodziło skonstruować atak, zbyt często piłka wracała do obrońców, skąd wszystko zaczynało się od nowa i piłka znów wracała do obrońców.

Po przerwie, nie pierwszy już raz, ożywienie na boisku wnieśli Kamil Góra i Robert Jurczyga. A z racji zagrożenia, jakie stwarzali byli raz za razem faulowani. Skończyło się czerwoną kartką dla gracza Bystrej, a w jednym z rzutów wolnych Kamil Góra kapitalnie zacentrował na głowę debiutującego w Kaniowie Konrada Markla i ten zdobył bramkę kontaktową. To była już inna drużyna, z większą zaciekłością atakowała bramkę bystrzan, ale do remisu zabrakło i szczęścia, i czasu.

KS Bystra – LKS Kaniów 2:1

 

Do góry