O meczu LKS Bestwina już było tutaj wcześniej, niestety, tym razem nie udało się zdobyć punktów, mimo iż wydawały się być na wyciągnięcie ręki, pardon, nogi.W lidze okręgowej KS Bestwinka zdobył bardzo cenny punkt w meczu wyjazdowym przeciwko JUW-e Jaroszowice.
– Myślę, że los oddał nam to, co zabrał tydzień temu. Tym razem jednak dysponowaliśmy większą ilością zawodników, no i mieliśmy bramkarza. Jesteśmy w fazie budowy i takie mecze budują morale drużyny – powiedział trener KS-u, Wojciech Lisewski.
Pierwsze trzy kwadranse upłynęły pod znakiem dominacji zespołu z Jaroszowic. To oni nadawali tempo meczu, raz za razem zagrażając bramce KS-u. Defensywa drużyny z Bestwinki spisywała się jednak bez zarzutu, do czasu. W 38. minucie gospodarze wykorzystali zamieszanie pod bramką podopiecznych Lisewskiego i objęli prowadzenie. Jeśli chodzi natomiast o ofensywę to zespół KS-u skupił się na grze z kontrataku i dwa razy mogło to się okazać skuteczną taktyką.
Znacznie inaczej wyglądała z kolei druga część meczu. Drużyna KS-u zmieniła nastawienie i tym razem to oni byli stroną stwarzającą sobie więcej sytuacji i przeważającą na boisku. Długo to jednak nie szło w parze z bramkowym łupem, lecz konsekwencja popłaca. W 94. minucie goście przeprowadzili szybką, zespołową akcję. Maciej Skęczek dograł do Dawida Maruszy, a ten pokonał bramkarza JUW-e. Co warto podkreślić zawodnik ten chwilę wcześniej zameldował się na placu gry.
JUW-e Jaroszowice – KS Bestwinka 1:1KS Bestwinka: Chmielniak - Wójtowicz, Prymula, Fluder (46’ Francuz), Fusek, Dawidek (60’ Bieroński), Hałas (80’ Willmann), Adamski (85’ Marusza), Wydmański (65’ Kołodziej), Adamowicz, Skęczek