Z sobotnich meczów naszych piłkarskich drużyn zamieściłem już krótkie informacje, pozostaje jeszcze relacja z meczu LKS Przełom Kaniów, który odbył się w niedzielę.
Zawodnicy Przełomu gościli u siebie KS Bystra. Początek meczu, jak również cała pierwsza połowa nie były za ciekawe dla gospodarzy. W 28 minucie stracili za sprawą Szymona Zająca bramkę i do szatni na przerwę schodzili ze spuszczonymi głowami.
Po zmianie stron snajperskim instynktem popisał się Robert Jurczyga trafiając do siatki gości dwukrotnie w przeciągu 7 minut.
LKS Kaniów – KS Bystra 2:1
LKS Kaniów: Bucki Krzysztof, Czulak Wojciech, Kubies Wojciech, Janusz Marcin, Głombek Sławomir, Faruga Marek (69' Nazim Patryk), Janusz Marcin, Grygierzec Mateusz, Jurczyga Robert, Ciućka Patryk (83' Jonkisz Wojciech), Damaz Adrian (46' Góra Kamil).
LKS Przełom Kaniów z czterema zwycięstwami na koncie i 14 zdobytymi punktami zajmuje 5 miejsce. A najbliższej kolejce będzie pauzował.

Zawodnicy KS Bestwinka w sobotę, 29 września, w swoim meczu w ramach 10 kolejki BLO ulegli w Skoczowie  liderowi rozgrywek, KP Beskid Skoczów, 5:0. Niby wynik okazały, ale z drugiej strony w nie tak odległej przeszłości (18 sierpnia) LKS Pasjonat Dankowice na własnym boisku przegrał ze skoczowianami 0:8, więc beniaminek rozgrywek nie ma się czego wstydzić.
KP Beskid Skoczów – KS Bestwinka 5:0
KS Bestwinka: Golik – Bieńko, Wróbel (65' Tomala), Nycz, Kosmaty, Więcek, Dawidek (65' Pasionek), Stasica (46' Adamowicz), Wydmański, Zosuł (46' Olek), Prymula (76' Duda).
LKS Bestwina również występował na boisku przeciwnika, ale z lepszym skutkiem, ponieważ odniósł w Chybiu zwycięstwo. Nie była to zresztą żadna niespodzianka, w bestwinianach, według fachowców, upatrywano bowiem faworyta.
W 10 minucie Dawid Gleindek przelobował z dystansu bramkarza Cukrownika. Wydawało się, że gol ten może być preludium do kolejnych łupów bestwinian, tymczasem jeszcze przed upływem dwóch kwadransów kibice w Chybiu cieszyli się z wyrównania.
Po wznowieniu rywalizacji piłkarze LKS-u atakowali śmielej, aczkolwiek niekoniecznie tak, jak oczekiwali tego kibice tej drużyny. Szczęście do LKS Bestwina uśmiechnęło się dopiero w 84 minucie, kiedy to po rzucie rożnym Krystian Makowski dograł do Macieja Mólla, a ten w podbramkowym zamieszaniu uderzył precyzyjnie zapewniając ekipie z Bestwiny ciężko wywalczone, ale i zasłużone z przebiegu gry zwycięstwo.
RKS Cukrownik Chybie – LKS Bestwina 1:2
LKS Bestwina: Kudrys – Makowski, Duś, Gołąb, Miroski, Droździk (60' Święs), Kozioł (86' Lisewski), Włoszek (46' Kowaliczek), Gleindek (65' Móll), Wentland (46' Skęczek), Feruga (85' Gacek).

Kiedy już wszyscy zerkali na zegarki lub komórki aby rozpocząć zwijanie wędek i pakowanie sprzętu oraz czekali na wystrzał z pistoletu hukowego oznajmującego zakończenie zawodów sygnalizator Staszka Nowaka zaczął szaleć. Staszek, jak na wytrawnego wędkarza przystało, przyciął w odpowiednim momencie i wędka wdzięcznie się wygięła. Oczy wszystkich wędkarzy momentalnie powędrowały w jego stronę, w niektórych było widać zazdrość, w innych podziw, a w jeszcze innych wesołość, dało się słyszeć różne humorystyczne dogaduszki, jedne dopingowały Staszka, a inne holowaną przez niego rybę. W tym starciu zwyciężył jednakże Staszek, ale swoje pięć minut miał również złowiony przez niego pełnołuski karp ważący 4,7 kg, ponieważ na zawodach wędkarskich rzadko się zdarza taki okaz. W porównaniu do ważących po 10 dkg sumików taki okaz to mercedes wśród maluchów. Nie wiadomo więc, czy gromkie brawa, które rozlegly się po wyjęciu karpia z wody skierowane były do Staszka, czy do jego zdobyczy :-)?. Zdjęcia z zawodów -->> TUTAJ
Stanisław Nowak zwyciężył więc w ostatnich w tym roku zawodach organizowanych przez Stowarzyszenie Wędkarskie „Kaniowski Karp Królewski”. Jesienne Zawody Wędkarskie organizowane są na „Oczku” i mają integracyjny oraz rekreacyjny charakter. Po ich zakończeniu serwowany jest posiłek oraz napoje rozgrzewające, te ostatnie również podawane są przez członków zarządu na stanowiskach wędkarskich w czasie trwania zawodów.
W tym roku pogoda dopisała, na zbiórce pojawiło się blisko 50 amatorów moczenia kija, ryby chyba przeżywały jeszcze wczorajszy mecz siatkarzy, bo nie za bardzo miały ochotę na podsuwane im przez wędkarzy smakołyki, można było jedynie liczyć na niezawodne w tym akwenie sumiki. Pojawiło się parę leszczy, jakiś karaś, parę płoteczek ….. ogólnie szału nie było.
Drugie miejsce przypadło Edwardowi Ochmanowi – 1,5 kg, trzecie Andrzejowi Łukaszkowi – 1,46 kg. Pozostałe wyniki w rozwinięciu informacji.

Kaniów: ulica Grobel Borowa, Głębokie, Jasna, Stawowa.
Rozpoczęcie:	2018-10-03 09:00
Zakończenie:	2018-10-03 14:00