(…) Ojczyzna moja – to wioski i miasta,
Wśród pól lechickich sadzone od Piasta;
To rzeki, lasy, kwietne niwy, łąki,
Gdzie pieśń nadziei śpiewają skowronki.
Ojczyzna moja – to praojców sława,
Szczerbiec Chrobrego, cecorska buława,
To duch rycerski, szlachetny a męski,
To nasze wielkie zwycięstwa i klęski (…)



Do cytowanego wiersza Marii Konopnickiej, a także do innych tekstów kultury nawiązywał ks. Janusz Dudek, wikariusz parafii w Kaniowie, podczas Mszy św. za Ojczyznę sprawowaną w dniu 11 listopada w ramach gminnych obchodów Narodowego Święta Niepodległości. Kapłan wyraził radość i dumę z tego, że po latach niewoli Polacy od 1918 r. mogli rządzić się sami, we własnym suwerennym kraju.
Niepodległość, choć zdobyta dzięki klęsce państw zaborczych i korzystnemu układowi sił w Europie, nie była jedynie efektem konferencji pokojowej w Paryżu. To wieloletni wysiłek Polaków na niwie militarnej, gospodarczej, kulturalnej i dyplomatycznej sprawiał, że idee narodowe były żywe nie tylko w ośrodkach miejskich, lecz również na prowincji, w tym w sołectwach tworzących dziś gminę Bestwina. Odwiedzając Muzeum Regionalne w Bestwinie lub jego filię w Kaniowie można przekonać się o tym bardzo łatwo, również warto sięgnąć po takie tytuły książkowe jak niedawno wydana „Korespondencja braci Maj z lat 1914-1919”. Odzyskanie niepodległości to zatem Piłsudski, Dmowski, Korfanty, Witos, Paderewski czy Daszyński, ale oprócz nich – członkowie naszych rodzin spoczywający na parafialnych cmentarzach.