Tylko rolnik wie, ile trzeba trudu, ile obaw, ile potu, który wsiąka w bruzdy ziemi, aby ją karmić, użyźnić, uczynić zdolną do owocowania. (ks. Cezary Dulka)
Tak licznego korowodu jeszcze w historii organizowania dożynek w gminie Bestwina nie było. Pięknie prezentowała się dorożka wioząca wójta, Grzegorza Bobonia i starostów: Iwonę i Tomasza Oziminów, dostojnym kłusem pomykały na czele korowodu piękne konie, błyszczały nowoczesne Massey Fergusony, Claasy, Fendty, New Hollandy, Zetory, JohnDeery, poczciwe i ciągle służące rolnikom Ursusy oraz wiele innych maszyn i pojazdów mniej lub bardziej znanych marek. Jak zwykle eskortowały i zabezpieczały korowód wozy naszych gminnych jednostek straży pożarnej oraz policja.
Zdjęcia TUTAJWzdłuż trasy przejazdu można było zobaczyć dożynkowe dekoracje, a na nich oraz na pojazdach hasła: "Nie mam pola ani świnki, ale jadę na dożynki",
"Zamiast w domu piwo chlać, na dożynki trzeba gnać",
"Rolnik to człek twardy, sam wszystko buduje, pożyczek nie bierze, dzień i noc haruje",
"Dostałem dotację, jadę na wakacje",
"Posprzątałeś z pola chłopie, czas pomyśleć o urlopie."