To nie tak miało być …. Tylko 1 punkt na 9 możliwych do zdobycia zupełnie nie satysfakcjonuje kibiców naszych drużyn. Na osłodę podam, że zwycięstwo w ramach rozgrywek o Puchar Polski odniosły Dziewczyny LKS Bestwina, wygrywając z KKS Górnik Zabrze II 4:1 po bramkach Beaty Czukiewskiej, Karoliny Kołdon, Tatiany Liszewskiej i Marty Moćko. Gratulacje!
Wracając do seniorskich, męskich drużyn … W sobotę w lidze okręgowej LKS Bestwina wystąpił w Zabrzegu przeciwko tamtejszemu Sokołowi. Trener LKS Bestwina obawiał się efektu nowej „miotły” w Sokole i chociaż liczył na 3 punkty, to chyba trochę te obawy się spełniły, ponieważ LKS Bestwina prowadził od 54 minuty, to nie dowiózł, jednakże zwycięstwa do ostatniego gwizdka sędziego.
Na łamach www.sportowebeskidy.pl możemy przeczytać relację:
Pod znakiem trenerskiego debiutu upłynęło derbowe starcie w Zabrzegu. Zarówno Sokół, jak i goście z Bestwiny liczyli w nim na premierowe zwycięstwo w nowym sezonie "okręgówki".
Wielkiego, derbowego widowiska piłkarze dziś nie stworzyli. Łupy bramkowe z drugiej części przystają do sprawiedliwego rozdziału punktów. W 54. minucie Tomasz Gala wykonał dośrodkowanie, o piłkę z bramkarzem Sokoła powalczył Wojciech Wilczek, a w efekcie błędnej interwencji Dawida Grabskiego piłkę w siatce umieścił Mateusz Wójtowicz. Goście z Bestwiny byli wówczas bliżej osiągnięcia swojego celu, ale... W 85. minucie zabrzeżanie egzekwowali rzut z autu, a w „stykowej” sytuacji sędzia orzekł faul Damiana Gacka. „Z wapna” sprawiedliwość wymierzył Dominik Gałan, a to trafienie ustaliło wynik meczu, który istotnie był wyrównany.
– To nie był nasz mecz. Może pogoda miała na to jakiś wpływ? Szkoda, bo liczyliśmy jednak, że wreszcie w tym sezonie wygramy – wyjaśnia Dawid Szewczuk, szkoleniowiec LKS-u, który w 87. minucie obejrzał czerwoną kartkę, gdy emocje wyraźnie wzrosły po wyrównaniu Sokoła.
LKS Sokół Zabrzeg – LKS Bestwina 1:1
LKS Bestwina: Wielgus – Kościuch (46' Zimnal), Riva, Nalepa (70' P. Grabski, 75' Bujok), Wójtowicz, Skęczek, Gacek, Czerwik, Gala, Wilczek, Jurzak.
Z kolei administrator profilu drużyny na Facebooku pisze taką informację:
Wczorajszy mecz z LKS Sokół Zabrzeg 1925 zakończył się remisem 1:1. Niestety, nie zagraliśmy na miarę naszych możliwości, ale mimo to walczyliśmy do końca i udało nam się zdobyć punkt na wyjeździe.
Jedyną bramkę dla naszego zespołu strzelił nasz wychowanek, Mateusz Wójtowicz (54'). Jesteśmy dumni, że nasi młodzi zawodnicy pokazują swoją wartość na boisku!
Wszyscy czujemy, że mogliśmy pokazać więcej, ale taka jest piłka – czasem nie wszystko idzie po naszej myśli. Wyciągniemy wnioski z tego spotkania i będziemy pracować jeszcze ciężej, by w kolejnych meczach wrócić na zwycięską ścieżkę.
Dziękujemy Wam za wsparcie, zarówno na trybunach, jak i w sieci. Wasza obecność i doping zawsze dodają nam skrzydeł!
Przed nami kolejne wyzwania, a my nie zamierzamy się poddawać! Trzymajcie za nas kciuki w następnych spotkaniach – wrócimy silniejsi!
W niedzielę swoje mecze rozgrywali nasi przedstawiciele w bielskiej klasie A. O godzinie 16 na boisko wybiegli zawodnicy LKS Kaniów, podejmujący Zaporę Porąbka. Gospodarze nie byli stawiani w roli faworytów i mimo wiary trenera w zwycięstwo, niestety musieli uznać wyższość gości, którzy bramki zdobywali odpowiednio w 22, 48 i 51 minucie.
LKS Kaniów – Zapora Porąbka 0:3
Poproszony o wypowiedź trener Zbigniew Wierzgoń tak powiedział po meczu: Nie ma co się usprawiedliwiać. Zagraliśmy bardzo słaby mecz (nie możemy takich prostych błędów popełniać)- mieliśmy swoje sytuacje, ale to goście strzelali. Trzeba zmazać złe wrażenie w Czańcu, bo mamy wielu "kibiców" co tylko czekają na takie potknięcia, co było słychać w trakcie meczu (serdecznie ich pozdrawiam)......
KS Bestwinka podejmował u siebie LKS Ligota. Kto jest pilnym obserwatorem piłkarskich zmagań, ten zdaje sobie sprawę, że przeskok do wyższej klasy rozgrywkowej daje różnicę i mimo premierowego zwycięstwa w ubiegłym tygodniu KSB z Zaporą Wapienica 3:0 nie wolno popadać w hurra optymizm i liczyć na komplet zwycięstw, jak miało to miejsce w rozgrywkach o mistrzostwo klasy B.
Zawodnicy LKS Ligota wysoko postawili poprzeczkę i prowadzili 2:0 po bramkach Pstronga w 43 minucie i Kota w 53.
KS Bestwinka po zmianie stron atakował bramkę przy klubowym budynku i miał sporą przewagę, ale bramkę zdobyli goście za sprawą wspomnianego Kota.
Gospodarzom wyraźnie zabrakło szczęścia, ponieważ dwukrotnie ostemplowali słupek, raz piłka minimalnie przeleciała nad poprzeczką, a w kilku sytuacjach znakomitą formą popisał się bramkarz gości, Kamil Przemyk, w mojej opinii najlepszy zawodnik tego spotkania i to właśnie jemu goście powinni dziękować za wywiezienie 3 punktów z Bestwinki, a Grzegorzowi Sztorcowi, Maciejowi Kosmatemu, Vadymowi Matvieience i paru jeszcze innym zawodnikom KSB zapadnie głęboko w pamięci.
Jeden jedyny raz udało się trafić do bramki gości Klaudiuszowi Willmannowi w 65 minucie i po końcowym gwizdku sędziego został odnotowany wynik 1:2.
Wracając do seniorskich, męskich drużyn … W sobotę w lidze okręgowej LKS Bestwina wystąpił w Zabrzegu przeciwko tamtejszemu Sokołowi. Trener LKS Bestwina obawiał się efektu nowej „miotły” w Sokole i chociaż liczył na 3 punkty, to chyba trochę te obawy się spełniły, ponieważ LKS Bestwina prowadził od 54 minuty, to nie dowiózł, jednakże zwycięstwa do ostatniego gwizdka sędziego.
Na łamach www.sportowebeskidy.pl możemy przeczytać relację:
Pod znakiem trenerskiego debiutu upłynęło derbowe starcie w Zabrzegu. Zarówno Sokół, jak i goście z Bestwiny liczyli w nim na premierowe zwycięstwo w nowym sezonie "okręgówki".
Wielkiego, derbowego widowiska piłkarze dziś nie stworzyli. Łupy bramkowe z drugiej części przystają do sprawiedliwego rozdziału punktów. W 54. minucie Tomasz Gala wykonał dośrodkowanie, o piłkę z bramkarzem Sokoła powalczył Wojciech Wilczek, a w efekcie błędnej interwencji Dawida Grabskiego piłkę w siatce umieścił Mateusz Wójtowicz. Goście z Bestwiny byli wówczas bliżej osiągnięcia swojego celu, ale... W 85. minucie zabrzeżanie egzekwowali rzut z autu, a w „stykowej” sytuacji sędzia orzekł faul Damiana Gacka. „Z wapna” sprawiedliwość wymierzył Dominik Gałan, a to trafienie ustaliło wynik meczu, który istotnie był wyrównany.
– To nie był nasz mecz. Może pogoda miała na to jakiś wpływ? Szkoda, bo liczyliśmy jednak, że wreszcie w tym sezonie wygramy – wyjaśnia Dawid Szewczuk, szkoleniowiec LKS-u, który w 87. minucie obejrzał czerwoną kartkę, gdy emocje wyraźnie wzrosły po wyrównaniu Sokoła.
LKS Sokół Zabrzeg – LKS Bestwina 1:1
LKS Bestwina: Wielgus – Kościuch (46' Zimnal), Riva, Nalepa (70' P. Grabski, 75' Bujok), Wójtowicz, Skęczek, Gacek, Czerwik, Gala, Wilczek, Jurzak.
Z kolei administrator profilu drużyny na Facebooku pisze taką informację:
Wczorajszy mecz z LKS Sokół Zabrzeg 1925 zakończył się remisem 1:1. Niestety, nie zagraliśmy na miarę naszych możliwości, ale mimo to walczyliśmy do końca i udało nam się zdobyć punkt na wyjeździe.
Jedyną bramkę dla naszego zespołu strzelił nasz wychowanek, Mateusz Wójtowicz (54'). Jesteśmy dumni, że nasi młodzi zawodnicy pokazują swoją wartość na boisku!
Wszyscy czujemy, że mogliśmy pokazać więcej, ale taka jest piłka – czasem nie wszystko idzie po naszej myśli. Wyciągniemy wnioski z tego spotkania i będziemy pracować jeszcze ciężej, by w kolejnych meczach wrócić na zwycięską ścieżkę.
Dziękujemy Wam za wsparcie, zarówno na trybunach, jak i w sieci. Wasza obecność i doping zawsze dodają nam skrzydeł!
Przed nami kolejne wyzwania, a my nie zamierzamy się poddawać! Trzymajcie za nas kciuki w następnych spotkaniach – wrócimy silniejsi!
W niedzielę swoje mecze rozgrywali nasi przedstawiciele w bielskiej klasie A. O godzinie 16 na boisko wybiegli zawodnicy LKS Kaniów, podejmujący Zaporę Porąbka. Gospodarze nie byli stawiani w roli faworytów i mimo wiary trenera w zwycięstwo, niestety musieli uznać wyższość gości, którzy bramki zdobywali odpowiednio w 22, 48 i 51 minucie.
LKS Kaniów – Zapora Porąbka 0:3
Poproszony o wypowiedź trener Zbigniew Wierzgoń tak powiedział po meczu: Nie ma co się usprawiedliwiać. Zagraliśmy bardzo słaby mecz (nie możemy takich prostych błędów popełniać)- mieliśmy swoje sytuacje, ale to goście strzelali. Trzeba zmazać złe wrażenie w Czańcu, bo mamy wielu "kibiców" co tylko czekają na takie potknięcia, co było słychać w trakcie meczu (serdecznie ich pozdrawiam)......
KS Bestwinka podejmował u siebie LKS Ligota. Kto jest pilnym obserwatorem piłkarskich zmagań, ten zdaje sobie sprawę, że przeskok do wyższej klasy rozgrywkowej daje różnicę i mimo premierowego zwycięstwa w ubiegłym tygodniu KSB z Zaporą Wapienica 3:0 nie wolno popadać w hurra optymizm i liczyć na komplet zwycięstw, jak miało to miejsce w rozgrywkach o mistrzostwo klasy B.
Zawodnicy LKS Ligota wysoko postawili poprzeczkę i prowadzili 2:0 po bramkach Pstronga w 43 minucie i Kota w 53.
KS Bestwinka po zmianie stron atakował bramkę przy klubowym budynku i miał sporą przewagę, ale bramkę zdobyli goście za sprawą wspomnianego Kota.
Gospodarzom wyraźnie zabrakło szczęścia, ponieważ dwukrotnie ostemplowali słupek, raz piłka minimalnie przeleciała nad poprzeczką, a w kilku sytuacjach znakomitą formą popisał się bramkarz gości, Kamil Przemyk, w mojej opinii najlepszy zawodnik tego spotkania i to właśnie jemu goście powinni dziękować za wywiezienie 3 punktów z Bestwinki, a Grzegorzowi Sztorcowi, Maciejowi Kosmatemu, Vadymowi Matvieience i paru jeszcze innym zawodnikom KSB zapadnie głęboko w pamięci.
Jeden jedyny raz udało się trafić do bramki gości Klaudiuszowi Willmannowi w 65 minucie i po końcowym gwizdku sędziego został odnotowany wynik 1:2.