Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
- Szczegóły
-
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002) | on 11 grudzień 2017 | Odsłony: 7452
-
Odsłony: 7452

W obchodach Jubileuszu 70 lecia LKS Bestwina uczestniczył Jerzy Dusik, dziennikarz, przewodniczący Komisji Medialnej Sląskiego Związku Piłki Nożnej, były znakomity zawodnik. Jak na dziennikarza przystało wykorzystał swój pobyt w Bestwinie do przeprowadzenia wywiadów z ludźmi sportu oraz władzami samorządowymi. Poniżej jego wywiad z Tomaszem Miroskim, prezesem LKS Bestwina:
Tomasz Miroski prezesem LKS Bestwina jest od 29 września. A więc świeżo upieczony sternik klubu od razu wziął na swoje barki ciężar... 70-letniej historii.
- Jak się zaczęła pana przygoda z LKS Bestwina?
- Wszystko zaczęło się chyba jeszcze w przedszkolu, a już na pewno w szkole podstawowej, bo byłem trampkarzem, a następnie juniorem naszego klubu – mówi 42-letni Tomasz Miroski. - Jako 15-latek trafiłem nawet do pierwszej drużyny, grającej w klasie terenowej i debiutowałem w 1990 roku, ale po zerwaniu więzadeł w obydwóch kolanach skończyła się moja boiskowa przygoda, a zaczęła się nauka i praca z daleka od bestwińskiego stadionu. Czasem tylko przychodziłem na jego trybuny jako kibic. W końcu na pięć lat trafiłem do Anglii, z której wróciłem w rodzinne strony półtora roku temu razem z synem, bo ściągnąłem go do siebie i dwa lata pracowaliśmy razem w jednej firmie. Adrian też połknął piłkarskiego bakcyla i od podstawówki do wieku juniora rozwijał się w Szkole Mistrzostwa Sportowego BBTS Podbeskidzie więc gdy już znaleźliśmy się znowu w Bestwinie, bo mieszkamy niedaleko boiska, to postanowił wrócić do gry i pojawiliśmy się w klubie. On trafił do drużyny jako zawodnik, a ja po paru miesiącach zostałem kierownikiem. Najpierw przyglądałem się jak to wszystko funkcjonuje, a ponieważ miałem doświadczenie, bo pełniłem tę funkcję przez pewien czas w drużynie syna, gdy grał w BBTS Podbeskidzie, poszedłem na zebranie zarządu i zaproponowałem swoją pomoc. Kierownikiem byłem jednak tylko trzy miesiące, bo na zebraniu sprawozdawczo-wyborczym zostałem prezesem. Gdy zaproponowano mi tę funkcję zgodziłem się od razu, bo lubię wyzwania.
- Jaki ma pan pomysł na klub?
Czytaj więcej