![DSCF7918](/images/Wandale/DSCF7918.jpg)
Nie wchodźcie do wody na stawach w Kaniowie! Nie powiększajcie statystyk utonięć! Perspektywa popływania w stawach jest kusząca, zwłaszcza że zlokalizowane obok strzeżone kąpielisko „Żwirownia” - Ośrodek Rekreacji i Sportów Wodnych, zostało w czwartek zamknięte do odwołania. Wykryto podwyższony poziom bakterii kałowych.
Wędkarze zarządzający pięcioma stawami zlokalizowanymi obok kąpieliska, wiedzą jednak najlepiej, jak te akweny są zdradliwe. To tereny po byłych wyrobiskach żwiru. W niektórych miejscach jest metr, a zaraz potem uskok na 9 metrów, dno żwirowe i muliste. Wszędzie są wyraźne zakazy, bo to wyłącznie tereny wędkarskie, nie strzeżone, ale ryzykantów nie brakuje.
Niektórzy przyjeżdżają na piknik, ale tutaj nie ma infrastruktury sanitarnej. „Po upalnym weekendzie odchody ludzkie są wszędzie. Przychodzi deszcz i wszystko jest w stawach. Trudno się dziwić, że Sanepid wykrywa bakterie kałowe ”- oburza się Roman Sas, prezes Stowarzyszenia Wędkarskiego Kaniowski Karp Królewski. Denerwuje go też bezmyślność ludzi, którzy wchodzą do wody nasmarowani kremami, olejkami. „Nasze stawy to akweny nieprzepływowe. Woda raz zanieczyszczona, oczyszcza się latami”.