Nie od razu jednak po rozpoczęciu walki bestwinianie zdołali swej wyższości dowieźć. W premierowym kwadransie Tomasz Gala i Damian Gacek zaprzepaścili znakomite okazje, a że ambitnie walczący reprezentant A-klasy groźnie się odgryzał, to konfrontacja była dla faworyta trudną. A co decydujące „zadziało się” już po zmianie stron.
Otwarcie wyniku to minuta 56. Podopieczni Dawida Szewczuka kombinacyjnie rozegrali rzut rożny, zablokowany został Gacek, ale futbolówka trafiła pod nogi Patryka Gibasa, który uczynił z całego zamieszania bramkową korzyść dla ekipy z Bestwiny. 10. minut później było 2:0. Nikodem Kraus uruchomił podaniem Galę, ten wyłożył piłkę wzdłuż bramki, a dopadł do niej Gibas. Uprzedzając defensorów zespołu z Ligoty, podwyższył zaliczkę swojej drużyny. Rezultat na powrót stał się „stykowy” w 75. minucie, kiedy miejscowi na trafienie zamienili kornera, lecz finalnie losów potyczki pucharowej odwrócić nie zdołali.
Awans w Bestwinie został przyjęty z optymizmem, zwłaszcza, że w szeregach przedstawiciela „okręgówki” brakowało kilku zawodników z podstawowego składu.
– Traktowaliśmy ten wyjazd jako kolejną jednostkę treningową. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, bo był to nasz trzeci mecz w odstępie kilku dni i dało się to odczuć na boisku przy wąskiej kadrze. Awans cieszy, ale gdyby go nie było, nie stanowiłoby to jakiegoś powodu do zaniepokojenia – zaznacza szkoleniowiec LKS Bestwina.
LKS Ligota – LKS Bestwina 1:2
LKS Bestwina: Wielgus – Wójtowicz, Nalepa, Riva, Zimnal, Gibas, Gala, Gacek (70' Skiba), Kraus, Bujok (46' Łyszczarz), Kościuch (85' Szewczyk)
Wspomniany przez trenera sparing to:
LKS Bestwina – LKS Bobrek 0:2
LKS Bestwina: Wielgus – Nalepa, Riva, Kraus, Wójtowicz, Czerwik, Gacek, Patroń, Gibas, Gala, Jurzak oraz Motłoch, Skęczek, Grabski, Kościuch, Łyszczarz, Skiba, Pokusa, Trela, Budkiewicz, Przewoźnik
I trochę o zmianach kadrowych:
– Chcielibyśmy znaczyć coś więcej, aniżeli tylko w lidze okręgowej występować. Poprawa miejsca w tabeli za sezon poprzedni będzie naszym celem. Najlepiej, gdybyśmy wylądowali w czołówce ligi – mówi Dawid Szewczuk, szkoleniowiec LKS-u Bestwina, w szeregach, którego zaszły istotne roszady personalne „in plus”.
Doświadczony kapitan Górnika Brzeszcze Piotr Czerwik, strzegący ostatnio „świątyni” Hejnału Kęty Maciej Wielgus czy boczny pomocnik Patryk Gibas z IV-ligowego LKS-u Jawiszowice to piłkarze, którzy już zakotwiczyli w Bestwinie. Z wypożyczenia do Rekordu powrócił z kolei Dominik Łyszczarz. A i to najpewniej nie koniec, bo w klubie trwają zaawansowane przymiarki, aby nowych twarzy było przed sezonem 2024/2025 więcej. Ubytki? Tych będzie zarazem mniej. Patryk Fluder powrócił do macierzystego klubu KS Bestwinka, tam też po sąsiedzku przenieść ma się Maciej Kosmaty.