Bardzo dobre humory mają kibice LKS Bestwina i KS Bestwinka po ostatniej kolejce swoich rozgrywek. LKS Bestwina wygrał wyjazdowy mecz z LKS Studzionka 1:0. Zespół ze Studzionki, mimo iż plasuje się na ostatnim miejscu w tabeli, to na swoim, specyficznym boisku potrafi postawić się faworytom. Łatwej przeprawy nie miała ekipa z Bestwiny, choć w ostatecznym rozrachunku cieszyła się z kompletu punktów.
- Było trochę "nerwówki" w tym meczu. Raczej na własne życzenie. Mieliśmy sporo okazji strzeleckich w tym meczu, lecz albo brakowało szczęścia, albo minimalnie więcej wyrachowania - przyznaje w rozmowie z naszym portalem trener LKS-u, Sebastian Gruszfeld.
Pierwsza część meczu przebiegła bez goli, jednak to nie oznacza, iż pod jedną lub druga bramką nie działo się nic. Główną rolę w tej odsłonie odgrywali bramkarze. W 23. minucie Adrian Sładczyk z LKS-u uratował swój zespół przed stratą bramki po błędzie defensorów. Golkiper gospodarzy natomiast zatrzymał dobrą próbę Igora Jurzaka, który nie wykorzystał sytuacji sam na sam oraz Krystian Patronia - ten zdecydował się na strzał z dystansu i nie zabrakło wiele, aby piłka znalazła się w siatce.
Druga część meczu zaczęła się od sytuacji Wojciecha Wilczka i tu również refleksem wykazał się bramkarz ze Studzionki zbijając piłkę na słupek. Ekipa z Bestwiny w końcu dopięła swego w 57. minucie. Patryk Wentland wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Jurzaku. To trafienie ustaliło losy meczu, choć wygrana gości mogła być bardziej okazała. Dość wspomnieć, że w końcówce Patroń "ostemplował" poprzeczkę.
LKS Studzionka – LKS Bestwina 0:1
Czytaj więcej