Prognozy pogody, padający od rana deszcz nie wskazywały na to, że popołudniowe, IV Janowickie Sianokosy, będą udane. A jednak sołtys Janowic, Stanisław Nycz i przewodnicząca janowickiego Koła Gospodyń Wiejskich, Krystyna Norymberczyk, znaleźli gdzieś dojścia i załatwili dla uczestników Sianokosów znakomitą pogodę. Zapewne i kolejny z organizatorów, Grzegorz Boboń, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Bestwinie dołożył do tych starań swoje pięć groszy, bo impreza była naprawdę udana.
Zdjęcia TUTAJTradycyjne już koszenie trawy kosą i stawianie siana na ostrewkę, do tego rzut podkową, obieranie jabłka, bieg w worku, bieg z jajkiem, zbieranie ziemniaków, szukanie „fantów” w kopce z siana - z takimi zadaniami musieli zmierzyć się uczestnicy IV Janowickich Sianokosów. Do tego doszedł jeszcze konkurs na swaczynę oraz konkurs - niespodzianka przygotowany przez Gminny Ośrodek Kultury.
Roli konferansjera podjął się, już któryś raz z rzędu, znakomity gawędziarz i znawca bestwińskiej (i nie tylko) kultury, Sławomir Ślósarczyk. Do oceny zmagań drużyn reprezentujących wszystkie sołectwa gminy Bestwina: Bestwiny, Bestwinki, Janowic i Kaniowa powołana została komisja w składzie: Józef Ślosarczyk, Stanisław Wojtczak, Stefania Famułka, Leszek Ochman i Piotr Kine.
Jak przebiegała rywalizacja najlepiej widać na zdjęciach, ale te nie do końca oddają panującą w sobotnie popołudnie atmosferę. A ta, mimo iż przecież toczyła się zażarta rywalizacja o zwycięstwo, była znakomita, bo jak często powtarzano, a nawet śpiewano o tym w przyśpiewkach, najważniejsza była zabawa… dobra zabawa.
Czytaj więcej