Sporo się działo w ten ostatni weekend. Dla wielu najważniejszym wydarzeniem, czemu zresztą nie ma co się dziwić, były Dożynki Gminne, które w tym roku obchodzono w sołectwie Bestwinka i na pewno należy im się odrębny artykuł, ja, jednakże kontynuuję wątek sportowy, bo wydarzeń o tym charakterze było sporo, nie o wszystkich jestem w stanie tutaj poinformować, ale na pewno należy to zrobić w przypadku drużyny LKS Bestwina Dziewczyny, który rozpoczął zmagania w walce o mistrzostwo IV ligi kobiet – Grupa Śląska i podejmował, a w zasadzie podejmowały u siebie Tygryski Świętochłowice w ramach drugiej kolejki IV Ligi Śląskiej Kobiet. Mecz zakończył się remisem 3:3, a zawodniczki LKS Bestwina Dziewczyny tak relacjonują to spotkanie:
„Niedzielny mecz z Tygryskami Świętochłowice przyszło nam grać w upalne popołudnie.Zaczęłyśmy mecz bardzo dobrze kilkoma składnymi akcjami, niestety po naszym błędzie tracimy jako pierwsze bramkę. Kilka minut później pięknym strzałem popisuje się nasza Wiktoria Pieczka i doprowadza do remisu!Na drugą bramkę dla naszej drużyny nie trzeba było długo czekać, bo chwilę później Zosia Sałamun wbija piłkę odbitą od poprzeczki do bramki. Kolejny błąd w naszej defensywie skutkuje doprowadzeniem do remisu 2:2, aby kilka minut później, po faulu w polu karnym na Karolinie Kołdon, sędzia podyktował rzut karny dla naszej drużyny. Do jedenastki podchodzi Ola Sałamun, która pewnie ją wykorzystuje! Tak kończy się pierwsza połowa. Na drugą wychodzimy z czystymi głowami i co rusz próbujemy wbić kolejną bramkę, jednak piłka jak zaczarowana nie może znaleźć się w siatce naszych przeciwniczek. Zmęczenie wkradło się pod koniec drugiej połowy w nasze szeregi i w końcowych minutach tracimy trzecią bramkę i tak kończy się mecz. Remisujemy 3:3 po dobrym spotkaniu.”
LKS Bestwina Dziewczyny - Tygryski Świętochłowice 3:3