Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji w Bestwinie ogłasza nabór na KURS TAŃCA TOWARZYSKIEGO II-go stopnia dla dzieci i młodzieży. Kurs odbywać się będzie w poniedziałki od godz. 17:00-19:00. Pierwsze zajęcia 7 stycznia 2008r. Koszt kursu 80 zł od osoby. O przejęciach decyduje kolejność zgłoszeń. Tel. 032 215 75 89, 032 214 13 65

Nie często zdarza się nam znaleźć w tak dostojnym gronie, dlatego też ten dzień należy uznać za szczególnie ważny, uroczysty…tymi słowami pani Urszula Smalcerz – kierownik referatu spraw obywatelskich Urzędu Gminy Bestwina rozpoczęła w sobotę 8 grudnia br uroczystość Złotych i Diamentowych Godów, która odbyła się w Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji.

„Celem życia małżonków jest jedność: razem w zdrowiu i chorobie, razem w dobrej i złej doli, razem na wozie i razem pod wozem. Małżeństwo jest świadomym i dobrowolnym wyborem dwojga ludzi, którzy raz się pobrawszy, stale muszą się wybierać, odkrywać, przepraszać, szukać kompromisu i porozumienia, by w końcu polubić także swoje wady i słabości. Raz skosztowawszy słodyczy kochania stale wzbogacać i uszlachetniać jej smak, a przy tym wzajemnie się szanować i bardziej wymagać od siebie niż od współmałżonka.

Dzisiaj jesteście jednymi z nielicznych, którym mimo wielu przeciwności losu udało się wytrwać w związku. Jak każde małżeństwo przeżywaliście na pewno w swoim życiu wiele chwil zarówno radosnych, jak i niepomyślnych, spowodowanych różnymi trudnościami i niepowodzeniami, bo przecież małżeństwo to przede wszystkim obowiązek i praca. Wszystkie te przeżycia: radości, smutki, troski, obowiązki związały Was jeszcze bardziej, toteż możecie podsumować wieloletnie wysiłki i stwierdzić, że nie poszły one na marne: że daliście z siebie wiele rodzinie, państwu i społeczeństwu wychowując swoje dzieci na pociechę dla siebie i dobrych obywateli naszej Ojczyzny.

Przedstawione na rysunku niebezpieczne narzędzie zostało przyniesione dzisiaj do Urzędu Gminy aby pokazać, jak niektórym osobom brak jest wyobraźni, albo jaka złość siedzi w niektórych mieszkańcach naszej gminy.

Narzędzia (?) takie zostały powbijane do ziemi na Wiślanej Trasie Rowerowej prowadzącej przez naszą gminę. Trasa ta pokrywa się z wałami przeciwpowodziowymi.

Pisząc o braku wyobraźni miałem na myśli to, że z tej trasy korzystają nie tylko rowerzyści, ale służy ona również do dojazdu do położonych nad Wisłą pól i najazd na coś takiego kołem ciągnika na pewno skończy się uszkodzeniem opony, a nie jest to przecież tania rzecz. A co by było, gdyby wystąpiła konieczność ratowania życia lub mienia?  Czy jakiś samochód dałby radę dojechać z poprzebijanymi oponami? A gdyby dziecko nadepnęło swoją nogą na ostre przecież krawędzie tej „przeszkody”, albo wywróciło się na rowerze i uderzyło w nią głową?

Tym razem na tą „przeszkodę” trafił myśliwy wiozący samochodem karmę do paśników. Opony nadają się do wyrzucenia…