Sołtys Kaniowa od lat prosi starostę o budowę ronda na najważniejszym skrzyżowaniu w sołectwie, bo dochodzi tam do wypadków. Ten właśnie udzielił mu konkretnej odpowiedzi. Stwierdził, że rondo w tym miejscu jest... niepotrzebne.
Dziwne rzeczy się dzieją na kaniowskim skrzyżowaniu czterech powiatowych ulic: Krzywolaków, Dankowickiej, Witosa i Batalionów Chłopskich. Dziwne, bo na końcu dróg podporządkowanych stoją znaki „stop”, widoczność jest całkiem dobra, a mimo to regularnie dochodzi tu do kolizji i wypadków. - Jeśli kierowcy jeżdżą zgodnie z przepisami, czyli nie wymuszają pierwszeństwa, to nie ma się prawa tu nic stać - ocenia Artur Beniowski, wójt Bestwiny, który mieszka nieopodal tego skrzyżowania.
Sołtys Kaniowa Marek Pękala uznał jednak, że nie ma co wierzyć w ostrożną jazdę kierowców, tylko skrzyżowanie należy przebudować tak, aby wymuszało bezpieczne zachowanie. - Tu ciągle są wypadki. Na szczęście od paru lat nie było żadnego śmiertelnego. W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem będzie budowa ronda. W tym miejscu zawsze był duży ruch, a jest jeszcze większy po likwidacji połączeń kolejowych. To tędy biegnie ruch między powiatami oświęcimskim a bielskim. Problemy mają nie tylko kierowcy osobówek, ale też kierowcy ciężarówek, bo trudno im tu manewrować - przekonuje.
Sołtys, jak mówi, od lat wnioskował o budowę ronda. Prośby słał do starosty i bielskiego Zarządu Dróg Powiatowych, który mu podlega. Chciał, żeby choć na początek zabezpieczono pieniądze na projekt. Dowiedział się jednak, że wniosek do tegorocznego budżetu złożył za późno, a do przyszłorocznego - za wcześnie. Nigdy nie usłyszał „nie”. Jednak podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Bielskiego z 29 września starosta Andrzej Płonka powiedział, co myśli o tym pomyśle. - Nie na każdym skrzyżowaniu musi być rondo. Akurat w tym miejscu nie jest potrzebne - ocenił.
Marek Pękala mówi, że się nie zraża i będzie walczył o rondo, które poprawi bezpieczeństwo na ważnym skrzyżowaniu. Do uwagi o tym, że nie wszędzie muszą powstawać ronda, odnosi się wskazując, iż w sąsiednich Wilamowicach jedno wybudowano pośrodku... niczego. A w Kaniowie mowa o szczególnie ruchliwym skrzyżowaniu.
Sołtys nie ma jednak wielkiego wsparcia w swoich działaniach. Bogusław Stolarczyk, przewodniczący Komisji Gospodarki, Transportu i Rozwoju Gospodarczego Rady Powiatu Bielskiego, mieszkaniec gminy Bestwina, uważa, że w Kaniowie są sprawy ważniejsze niż budowa ronda. - Zabiegamy o bardziej potrzebne remonty ulic Batalionów Chłopskich, Ludowej i Rybackiej - wskazuje. Wójt Artur Beniowski mówi, że cieszyłby się, gdyby władze powiatu zdecydowały się na budowę ronda, bo od razu poprawiałaby się płynność ruchu i wzrósłby poziom bezpieczeństwa, ale satysfakcjonowałyby go też i inne, dużo tańsze rozwiązania. Na przykład „wyniesienie” przejść dla pieszych, co spowolniłoby ruch w tym miejscu.
Źródło: www.beskidzka24.pl
Komentarze
Osobiście nie jestem przekonany co do konieczności ronda w tym miejscu, i trzeba przyznać rację, jest znak 'stop' i widoczność dobra więc... Pisanie że tędy biegnie ruch między powiatami, jest też sporo na wyrost, może między częścią Kaniowa a powiatem oświęcimskim byłoby bardziej precyzyjne.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.