Wczorajsze spotkanie z dobrze znanym przeciwnikiem przyniosło sporo emocji. Szybko zdobyta bramka (prostopadłe podanie Grześka Sztorca finalizuje Tomek Sajdak) pomogła nam „ustawić” dalsze minuty spotkania. Goście doprowadzają jednak do wyrównania pod koniec pierwszej połowy (43’).
Druga połowa ponownie początkowo lepsza w naszym wykonaniu, brakuje jednak dokładności przed polem karnym rywala. Przełomową akcję w 73 rozpoczyna kapitan, Kuchy (Kamil Kucharczyk), zostawia za sobą kilku przeciwników, zagrywa do Konrada Łuszczaka, a ten idealnie dorzuca piłkę wprost na głowę Egona (Grzegorza Sztorca), który mocnym, pewnym uderzeniem nie pozostawia złudzeń bramkarzowi. Szansę gości na wyrównanie po stałym fragmencie rozmywa Dominik Chmielniak, broniąc groźny strzał grającego trenera LKS-u. Mecz „zabija” w 83 minucie strzałem z ostrego kąta pod poprzeczkę Konrad Łuszczak, do asysty dorzucając gola. Ósmy komplet punktów tej jesieni trafia na nasze konto i co za tym idzie, nigdzie nie wybieramy się z ligowego podium. Wygrane Ligoty i GLKS-u nie zmieniają jednak układu na szczycie, punkt straty do lidera (LKS Ligota) i ta sama ilość punktów co Wilkowice (25) daje nam trzecią lokatę.
Trener Marcin Sztorc: Jestem bardzo zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Mimo kilku absencji postawiliśmy się czołowej drużynie A klasy. Zagraliśmy konsekwentnie. Kluczem do zwycięstwa była solidna gra w obronie i skuteczność pod bramką rywala. Wydaje mi się, że lepiej od przeciwnika wytrzymaliśmy fizycznie trudy tego spotkania.
KS Bestwinka – LKS Wilamowiczanka Wilamowice 3:1
KS Bestwinka: Grzegorz Sztorc, Dominik Chmielniak (B), Maciek Skęczek (73' Romain Bazin), Maciej Kosmaty, Michał Kujawa, Konrad Łuszczak, Tomasz Sajdak (90' Jakub Wójtowicz), Dawid Francuz, Kamil Kucharczyk (C), Damian Lach, 46' Mateusz Pietraszko, Vadym Matvieienko (89' Paweł Wróbel).
LKS Kaniów, zajmujący ostatnie miejsce w tabeli podejmował u siebie pierwszą drużynę bielskiej A klasy – LKS Ligota, który w dotychczasowych meczach zanotował tylko 1 porażkę. Doceniając rywala kibice, jednakże liczyli na podobny wynik, jak z faworyzowaną Wilamowiczanką Wilamowice.
Niestety, historia się nie powtórzyła, chociaż kaniowianie dzielnie stawiali czoła liderowi i toczyli wyrównaną walkę. Tym razem bramki zdobywali tylko goście, a dokonali tego w 34, 80 i 87 minucie, wygrywając 0:3. Należy zaznaczyć, że dwie ostatnie bramki padły, kiedy gospodarze grali juz od 78 minuty w osłabieniu, po czerwonej kartce, którą otrzymał kaniowski bramkarz.
Trener Sebastian Komraus: Mecz z Ligotą przebiegał tak, jak się przygotowaliśmy do tego spotkania. Mamy sytuacje bramkowe i nie umiemy ich wykorzystać, to nasza bolączka, ale jestem bardzo zadowolony z zaangażowanie zawodników na boisku. Teraz mamy przerwę do 10 stycznia.
LKS Kaniów: Daniel Mirowski (60' Nikodem Czylok), Patryk Ciućka, Wojciech Kubies, Marcin Janeczko (B) (78' czerwona kartka), Wojciech Czulak, Damian Klimczak, Marek Faruga, Damian Woźniak (68' Bartłomiej Kowalczyk 78' Daniel Zużałek), Arkadiusz Laszczak (85' Kacper Lasota), Dariusz Siwek (C), Łukasz Bernaś (46' Marcin Stryczek)