Działo się w Bieruniu! Kibice, którzy zdecydowali się obejrzeć spotkanie z perspektywy trybun, żałować tego nie mogli.
W głównej roli – choć nie tej, której zapewne życzyliby sobie – wystąpili bramkarze obu drużyn, mający swój udział przy wszystkich golach. W 26. minucie gra toczyła się w środkowej strefie boiska, aż nagle zawodnik Piasta z własnej połowy wystrzelił piłkę bez zastanowienia w kierunku „świątyni” zespołu z Bestwiny. Zrobił to nie bez przyczyny, bo wysunięty daleko Maciej Wielgus nie zdołał w porę zareagować, a futbolówka wpadła mu „za kołnierz”. Już w 29. minucie bilans zysków był identyczny. Kiks przytrafił się tym razem golkiperowi gospodarzy, Wojciech Wilczek dograł do Igora Jurzaka, który ze spokojem wcelował do siatki. Remis zdawał się bardziej satysfakcjonować bierunian, bo inicjatywę w grze posiadali piłkarze LKS-u. Jedną z nielicznych dogodnych szans w tym fragmencie spotkania był bliski powodzenia strzał Piotra Czerwika z pola karnego po krótko rozegranym kornerze.
Po przerwie doszło do zamiany w kolejności strzelania goli. W 55. minucie sprytnie między obrońców Piasta przedostał się Patryk Gibas i choć uderzenie z okolic 13. metra oddał nieszczególnie udane, to bramkarz piłkę wypuścił z rąk i ta wkulała się za linię. Niespełna kwadrans później Wielgus interweniował przy dośrodkowaniu w „16”, pech chciał jednak, że trafił wprost w głowę przeciwnika, nie dając sędziemu innego wyjścia, jak wskazać na „wapno”. Po kilku minutach pauzy na pomoc medyczną na boisko powrócił zawodnik poszkodowany, by samemu wymierzyć sprawiedliwość...
Ostatni kwadrans to napór gości z Bestwiny. W 82. minucie Jurzak spudłował na pustą bramkę, w 90. minucie Wilczek ostemplował poprzeczkę, a już w czasie doliczonym Jurzak główkował z 5. metra wtórnie marnując „setkę”. Gospodarze odgryźli się poważnie raz i z gola się cieszyli, ale arbitrzy odgwizdali pozycję spaloną. – Szanujemy remis, bo na terenie przyszło nam zagrać na inaugurację ciężkim. Ale jest i niedosyt, bo swoje okazje mieliśmy i mogliśmy nawet w samej końcówce przechylić szalę na naszą korzyść – zaznacza Dawid Szewczuk, szkoleniowiec bestwinian.
BAP Piast Gol Bieruń – LKS Bestwina 2:2
LKS Bestwina: Wielgus – Kościuch (55' Skęczek), Zimnal, Riva, Wójtowicz, Czerwik, Gacek, Gibas, Gala (83' Trela), Jurzak, Wilczek.
W głównej roli – choć nie tej, której zapewne życzyliby sobie – wystąpili bramkarze obu drużyn, mający swój udział przy wszystkich golach. W 26. minucie gra toczyła się w środkowej strefie boiska, aż nagle zawodnik Piasta z własnej połowy wystrzelił piłkę bez zastanowienia w kierunku „świątyni” zespołu z Bestwiny. Zrobił to nie bez przyczyny, bo wysunięty daleko Maciej Wielgus nie zdołał w porę zareagować, a futbolówka wpadła mu „za kołnierz”. Już w 29. minucie bilans zysków był identyczny. Kiks przytrafił się tym razem golkiperowi gospodarzy, Wojciech Wilczek dograł do Igora Jurzaka, który ze spokojem wcelował do siatki. Remis zdawał się bardziej satysfakcjonować bierunian, bo inicjatywę w grze posiadali piłkarze LKS-u. Jedną z nielicznych dogodnych szans w tym fragmencie spotkania był bliski powodzenia strzał Piotra Czerwika z pola karnego po krótko rozegranym kornerze.
Po przerwie doszło do zamiany w kolejności strzelania goli. W 55. minucie sprytnie między obrońców Piasta przedostał się Patryk Gibas i choć uderzenie z okolic 13. metra oddał nieszczególnie udane, to bramkarz piłkę wypuścił z rąk i ta wkulała się za linię. Niespełna kwadrans później Wielgus interweniował przy dośrodkowaniu w „16”, pech chciał jednak, że trafił wprost w głowę przeciwnika, nie dając sędziemu innego wyjścia, jak wskazać na „wapno”. Po kilku minutach pauzy na pomoc medyczną na boisko powrócił zawodnik poszkodowany, by samemu wymierzyć sprawiedliwość...
Ostatni kwadrans to napór gości z Bestwiny. W 82. minucie Jurzak spudłował na pustą bramkę, w 90. minucie Wilczek ostemplował poprzeczkę, a już w czasie doliczonym Jurzak główkował z 5. metra wtórnie marnując „setkę”. Gospodarze odgryźli się poważnie raz i z gola się cieszyli, ale arbitrzy odgwizdali pozycję spaloną. – Szanujemy remis, bo na terenie przyszło nam zagrać na inaugurację ciężkim. Ale jest i niedosyt, bo swoje okazje mieliśmy i mogliśmy nawet w samej końcówce przechylić szalę na naszą korzyść – zaznacza Dawid Szewczuk, szkoleniowiec bestwinian.
BAP Piast Gol Bieruń – LKS Bestwina 2:2
LKS Bestwina: Wielgus – Kościuch (55' Skęczek), Zimnal, Riva, Wójtowicz, Czerwik, Gacek, Gibas, Gala (83' Trela), Jurzak, Wilczek.