Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

Podsumowanie piłkarskiego weekendu

23. 10. 09
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 1326
Piłkarskie zmagania naszych drużyn rozpoczęły się w sobotę meczami LKS Bestwina z BKS Stal Bielsko-Biała i LKS Kaniów z Sokołem Hecznarowice.
Od pierwszego gwizdka arbitra BKS postawił wysoko poprzeczkę ekipie z Bestwiny. Zapowiedź tego, iż gospodarze zamierzają grać ofensywnie w tym starciu dał w 1. minucie Jakub Pilch, który postraszył defensywę LKS-u. Bialska Stal szybko dopięła swego, bo w 10. minucie. Wówczas to Matvei Yevtyschenko potwierdził dobrą formę strzelecką, wykorzystując dogranie od Dariusza Łosia.
Zespół z Bestwiny pierwszą (i jedyną w pierwszej połowie) groźniejszą próbę odnotował w 30. minucie. Patryk Wentland otrzymawszy wycofaną piłkę na 16. metr przeniósł ją nad bramką Stali. W końcówce premierowej odsłony spotkania instynktem strzeleckim wykazał się popularny “Pilchu”. Napastnik wpierw pokarał LKS za fatalny błąd w defensywie, a następnie z bliskiej odległości sfinalizował składną akcję swej drużyny. Do przerwy bialska Stal prowadziła 3:0.
Po zmianie stron zespół z Bestwiny pokazał więcej odwagi w ofensywnych poczynaniach, jednak długo nie potrafił sobie stworzyć okazji z gatunku 100-procentowych. Trzeba jednak zaznaczyć, że BKS w drugiej połowie włączył “tryb ekonomiczny” i niespecjalnie forsował tempo, bo i nie musiał tego robić. W 84. minucie faulowany w polu karnym LKS-u był Janik. Sam poszkodowany podszedł do “wapna” i pewnie zamienił go na bramkę. To trafienie ustaliło wynik spotkania.
BKS Stal B-B – LKS Bestwina 4:0
LKS Bestwina: Sładczyk - Wójtowicz, Gołąb, Riva, Miroski, Kosmaty, Droździk (16' Grabski), Byrski (80' Fluder), Patroń, Wentland, Budkiewicz

LKS Kaniów nie był faworytem z wyżej stojącym w tabeli Sokołem Hecznarowice, w dodatku mecz był rozgrywany na boisku rywala, nie dziwi więc radość drużyny z jednego punktu wywiezionego z Hecznarowic.
LKS Sokół Hecznarowice – LKS Kaniów 0:0

KS Bestwinka gościł w niedzielę LKS Beskid Godziszka. Wszyscy spodziewali się, że nie będzie to łatwy mecz, ponieważ Beskid mieścił się w tabeli tuż pod KS Bestwinka i miał na swoim koncie 5 wygranych meczów. Obawy okazały się słuszne. Najlepszy snajper przyjezdnych, Przemysław Kopaczka, raz za razem nękał stojącego w bramce KS-u, Rafała Grajcarka, ale na listę strzelców jako pierwszy wpisał się w 22 minucie Szymon Nikiel. Rezultatem 0:1 zakończyła się pierwsza połowa.
Po przerwie, w 60’ wspomniany Przemysław Kopaczka podwyższył na 0:2. Dziewięć minut później nadzieje w serca kibiców wlał Maciej Skęczek ogrywając obrońców gości i bramkarza i trafiając z ostrego kąta do bramki.
W 77’ swój instynkt strzelecki potwierdził Grzegorz Sztorc i zrobiło się 2:2. Sześć minut później Przemysław Kopaczka ponownie dał znać o sobie i drugi raz pokonał Rafała Grajcarka. Od tego momentu zawodnicy KSB przypomnieli sobie, że kiedyś boisko w Bestwince nazywane było „twierdzą”, a obleganą przez nich bramką była ta przy klubowym budynku. Raz za razem sunęły ataki i jeden z nich zakończył się podwójnym faulem w polu karnym. Został powalony przez bramkarza Grzegorz Sztorc, do piłki dopadł jeszcze Maciej Skęczek i również on został faulowany, ale sędzia odgwizdał faul właśnie na Grzegorzu, który sam podszedł do wykonania rzutu karnego i nie zmarnował tej okazji. W 87’ było 3:3. Kolejne ataki zaowocowały pokonaniem bramkarza gości po raz czwarty a dokonał tego kapitalnym, soczystym uderzeniem z woleja Sebastian Olek. Tak więc z 0:2 po ostatnim gwizdu sędziego było 4:3 i KS Bestwinka odnotował 6 zwycięstwo. A w najbliższą sobotę derby dwóch niepokonanych do tej pory drużyn. 14 października na boisku w Wilamowicach w samo południe zagra LKS Wilamowiczanka Wilamowice z KS Bestwinka. Czyjaś passa zostanie przerwana, ale też w przypadku remisu w dalszym ciągu obie drużyny mogą pozostać bez porażki.
KS Bestwinka – LKS Beskid Godziszka 4:3

LKS Bestwina Dziewczyny nie dały rady liderkom z Katowic, ich bramkarka w dalszym ciągu nie została pokonana a mecz zakończył się porażką LKS Bestwina 0:4.

 

Do góry