Samorządy, które podjęły się zadania dystrybucji węgla, bezpośrednio czy przez pośrednika, zapytały wcześniej swoich mieszkańców o potrzeby. Jak mówi burmistrz Czechowic-Dziedzic Marian Błachut, w jego gminie potrzeba ok. 1200 ton węgla. Tymczasem dotychczas do czechowickiej gminy dotarło ok. połowa tej ilości. „Brakuje ok. 500 ton, póki co tego węgla nie ma. Niestety, nie mamy też informacji, czy jest szansa żebyśmy otrzymali go jeszcze w tym roku. Nie mamy na to wpływu” - martwi się samorządowiec. Czechowicka gmina otrzymuje węgiel od jednego ze wskazanych przez rząd podmiotów. W ich przypadku jest to spółka Węglokoks.
Podobny problem, niezależ nie od dostawcy mają w innych samorządach powiatu bielskiego. W gminie Porąbka brakuje ponad 200 ton, w Bestwinie (w której dostawcą węgla jest PGG) mieszkańcy wciąż składają wnioski, ale jak informują w miejscowym urzędzie – ok. 50 pozostanie w tym roku bez odpowiedzi. W gminie Jaworze, na zamówionych 100 ton opału dotarła dotąd połowa.
„Cieszymy się, że możemy pomóc stronie rządowej, ponieważ nie jest to nasze zadanie. Niestety, na ok. 1000 ton potrzebnych naszym mieszkańcom otrzymaliśmy dotychczas tylko 400 ton. Posyłamy kolejne zamówienia, ale czy dostaniemy więcej opału do końca roku? Nie wiem, to nie zależy ode mnie”- mówi z kolei wójt Janusz Pierzyna, gospodarz konwentu.
W Jasienicy samorządowcy rozmawiali także o deficytach w budżetach na przyszły rok. To skutek zmian, wprowadzanych przez rząd w podatkach.