Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

Tylko jeden z dziewięciu

22. 10. 25
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 2499
Przyznam, że spodziewałem się zdobycia co najmniej 5 punktów na 9 możliwych przez nasze seniorskie drużyny. Skończyło się na 1, który dopisał do swojego konta LKS Bestwina.
Mecz LKS Bestwina – Iskra Pszczyna tak opisany jest na łamach www.sportowebeskidy.pl: Dobre i wyrównane widowisko stworzyli w 12. kolejce „okręgówki” piłkarze z Bestwiny oraz Pszczyny. Gospodarzom towarzyszył po nim niedosyt.
Brak pełnego zadowolenia w bestwińskich szeregach to następstwo pierwszej części spotkania, w której gospodarze byli stroną przeważającą, w ślad za tym stwarzającą sytuacje bramkowe, ale jednocześnie nieskuteczną. Już w 3. minucie prawym skrzydłem w pole karne „wjechał” Maciej Kosmaty, ale strzał pomocnika wylądował na bocznej siatce. Niebawem zagrożenie piłkarze LKS-u stworzyli po rzucie rożnym. Rosły Jakub Krawczyk wyskoczył ponad golkiperem Iskry, ale głową skierował piłkę na poprzeczkę. Odnotować należy również szansę Damiana Gacka, którego uderzenie po „krótkim” rogu bramkarz gości sparował.
– Zastanawiam się, czy pierwsza połowa meczu nie była aby naszą najlepszą w tym sezonie. Szkoda, że nie zdołaliśmy okrasić jej golem, bo na niego zasłużyliśmy. Grałoby się nam pewnie łatwiej, a i efekt końcowy byłby bardziej pozytywny – zaznacza Sebastian Gruszfeld, szkoleniowiec bestwinian.

Obraz gry pomyślny dla ekipy z Bestwiny uległ odmianie po przerwie. Zespół z Pszczyny częściej przebywał w pobliżu „świątyni” LKS-u i choć nie był w stanie naprawdę poważnie zagrozić bramce strzeżonej przez Mateusza Kudrysa, to zarazem dobrze ograniczał poczynania gospodarzy. I właściwie jedynie próba Wojciecha Wilczka z półobrotu mogła znaleźć drogę do siatki, gdyby nie interwencja w porę defensorów Iskry.
Finalnie bezbramkowy rezultat żadnej z drużyn nie skrzywdził. – Uczciwie przyznać trzeba, że pierwsza połowa była dla nas, druga dla przeciwnika – w tej materii zapanowała pełna zgoda opiekuna bestwinian oraz prowadzącego Iskrę Jarosława Kupisa.
LKS Bestwina – Iskra Pszczyna 0:0
LKS Bestwina: Kudrys – Miroski, Krawczyk, Wentland, Kacprzak, Droździk (60' Wójtowicz), Kosmaty, D. Gacek, Patroń (83' Adamowicz), Motyka (60' Gleindek), Wilczek (70' Gala)
W rozgrywkach kasy A mecze LKS Kaniów i KS Bestwinka miały podobny przebieg. Na boisku w Bestwince wynik otworzył w 9 minucie Tomasz Sajdak dając prowadzenie gospodarzom. Na boisku w Kozach, gdzie grał LKS Kaniów pierwsza bramka padła dla LKS Kaniów, a jej autorem w 16 minucie był Marek Faruga. Później do głosu doszli przeciwnicy naszych drużyn. LKS Kaniów udało się jeszcze zdobyć bramkę w doliczonym czasie, a jej autorem był Kamil Góra.
KS Bestwinka został skarcony kolejno w 24, 42 i 45 minucie a hat-trickiem popisał się Waldemar Wolf, który dobił gospodarzy jeszcze w 79 minucie zdobywając swoją czwartą bramkę. Dla KS Bestwinka bramkę w 70 minucie zdobył Konrad Łuszczak.
KS Bestwinka – LKS II Czaniec 2:4
LKS Orzeł Kozy – LKS Kaniów 4:2

LKS Kaniów: Patryk Ciućka, Wojciech Czulak (70' Tomasz Jacher), Tomasz Drewniak (80' Wojciech Kubies), Marek Faruga (C), Kamil Góra, Dawid Grabski (B), Konrad Markiel, Patryk Nazim (46' Robert Jurczyga), Tomasz Socha, Michał Szymański, Damian Woźniak (46' Norbert Foks).
 
KS Bestwinka: Dominik Chmielniak (B), Błażej Danielczyk (46' Kamil kucharczyk), Patryk Fluder (C), Dawid Francuz, Szymon Głąb, Kacper Kołodziej, Konrad Łuszczak (84' Kacper Jarzyna), Przemysław Prymula, Tomasz Sajdak, Mateusz Wójtowicz, Efe Zorkun (46' Maciej Skęczek).
Do góry