Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

Bestwina z tarczą, Bestwinka na tarczy

21. 06. 20
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 3215
Walczący o mistrzostwo ligi LKS Bestwina prowadzenie zdobył już w 5. minucie. Błąd defensywy gospodarzy w sytuacji sam na sam spożytkował Wojciech Wilczek. Przywołany napastnik wyrósł na jednego z bohaterów meczu, drugim był zaś Mateusz Włoszek. To on zanotował kluczowe akcenty, które umożliwiły bestwinianom ostateczny „odjazd” rywalowi. W 21. minucie pomocnik LKS-u pokonał golkipera Czarnych w starciu „oko w oko”, a w 45. minucie skorzystał bezlitośnie z dogrania Dawida Gleindka.
Również po pauzie przyjezdni dominowali. Dowodem tego bramkowe łupy. W 56. minucie Wilczek dopadł do podania Krystiana Patronia z głębi pola i nie dał szans Michałowi Pająkowi. Z kolei w 67. minucie kanonadę hat-trickiem potwierdził Włoszek, obsłużony przez Mateusza Droździka, mijający golkipera Czarnych i kierujący futbolówkę „do pustaka”. Rozbici miejscowi pokusili się o trafienie honorowe. W 70. minucie Kacper Mioduszewski jeszcze strzał z dystansu Mateusza Wajdzika odbił, lecz przy kolejnej okazji – a był nią rzut karny po faulu Macieja Mólla na Januszu Cyranie – uczynił dokładnie to, co do napastnika należy.
Piłkarze z Bestwiny całkowicie słusznie radowali się po 90. minutach sobotniej rywalizacji. Wtórnie satysfakcja towarzyszyła im, gdy godzinę później w Dankowicach poległ MKS Lędziny, tracący na rzecz podopiecznych trenera Sławomira Szymali pozycję w fotelu lidera rozgrywek.
Czarni Jaworze - LKS Bestwina 1:5
LKS Bestwina: Mioduszewski - Miroski (60' Móll), Gołąb, M. Gacek, Makowski, Włoszek, Droździk, Patroń, M. Wójtowicz, Gleindek, Wilczek
– Szkoda, że wracamy z Tychów bez żadnej zaliczki punktowej. Stworzyliśmy sobie kilka fajnych sytuacji, lecz żadnej z nich nie wykorzystaliśmy. Rywal z kolei "wypunktował" nasze błędy – przyznał po końcowym gwizdku arbitra trener KS-u, Tomasz Duleba.
Pierwsze trzy kwadranse spotkania między ekipą z Tychów a Bestwinki nie przejdą z pewnością do historii, jako najciekawsze w dziejach "okręgówki". Środek boiska był głównym fragmentem, gdzie toczyła się gra, akcji bramkowych jak na lekarstwo - nikogo nie dziwił więc wynik 0:0 do przerwy. Jedną lepszych okazji miał po stronie KS-u Klaudiusz Willmann, lecz w ostatnim momencie uprzedził go bramkarz miejscowych.
Jeszcze przy stanie 0:0 na początku drugiej połowie goście mogli pokusić się o trafienie, jednak obrońca ZET-u zablokował strzał Sebastiana Olka z bliskiej odległości po podaniu Bartosza Adamowicza. Tyszanie mieli swój najlepszy okres pomiędzy 60. a 65. minutą. Wówczas zdobyli oni dwie bramki: wpierw po skutecznym pressingu, a chwilę później bezpośrednio z rzutu wolnego z okolic 18. metra.
ZET Tychy - KS Bestwinka 2:0
KS Bestwinka: Golik - Bieroński, Tomala, Bieńko, Ba. Danielczyk (75’ Bł. Danielczyk), Dawidek (80’ Duda), Kosmaty, Olek, Adamowicz, Willmann (46’ Wydmański), Adamski
Źródło: www.sportowebeskidy.pl
Do góry