Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

Dotknęliśmy 504-letniego serca

08. 09. 20
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 5789

 Od 2006 roku Towarzystwo Miłośników Ziemi Bestwińskiej z niestrudzoną poszukiwaczką wszelkiego rodzaju świadectw przeszłości związanych z ziemią bestwińską Walerią Owczarz czyni starania o odzyskanie dzwonu , który 21 lipca 1941 zabrano z Bestwiny w głąb Rzeszy wraz z dzwonami z 1663 i 1937 r. Ten,  który jest przedmiotem największego zainteresowania i największych starań, pochodzi z 1504 roku i jest starszy od słynnego dzwonu Zygmunta o 16 lat.
W 2006 roku Towarzystwo Miłośników Ziemi Bestwińskiej zwróciło się do Niemieckiego Archiwum Dzwonów przy Muzeum Narodowym w Norymberdze z pytaniem, czy posiada ono jakieś dokumenty dotyczące wywiezionych z Bestwiny dzwonów. Ku ogromnej radości członków Towarzystwa, i nie tylko, okazało się, że faktycznie takie istnieją , a są  nimi wykonane w Hamburgu karty dokumentacyjne ze zdjęciami i szczegółowym opisem. Archiwum poinformowało również, że dzwon z 1504 r. wisi na wieży kościoła parafialnego w miejscowości Mitterfirmiansreut, diecezja Passau w Bawarii. Od tego momentu dalsza korespondencja nabrała przyspieszenia. Pani Walerii Owczarz udało się zarazić ideą odzyskania dzwonu coraz więcej osób, w tym prof. Kazimierza Bielenina, a także pochodzącą z Bestwiny Panią Annę Car wraz z mężem, mieszkających i prowadzących praktykę lekarską w Niemczech. Dzięki ich zaangażowaniu w czwartek, 18 września, doszło do spotkania delegacji z naszej gminy z Generalnym Wikariuszem diecezji Passau, a następnie delegacja miała możliwość dotknąć, dosłownie, a nie w przenośni, historycznego dzwonu i jego serca, usłyszeliśmy także jego brzmienie. Wzruszenie udzieliło się wszystkim, a oprócz Walerii Owczarz i autora niniejszej informacji  w wyjeździe do Passau i Mitterfirmiansreut uczestniczyli: ksiądz profesor Stanisław Hałas(pochodzący z Bestwiny, obecnie wykładający w Krakowie), ksiądz Cezary Dulka, pani Stanisława Grzywa – skarbnik gminy, dyrektor CKSiR Grzegorz Boboń, prezes Kombestu Wacław Waliczek i Sławomir Lewczak – pracownik CKSiR, który wkrótce obszerniej przedstawi relację z tego wyjazdu.

Najważniejsze, że jest wola strony niemieckiej aby dzwon wrócił do Bestwiny. Konieczne będzie tylko poniesienie przez nas kosztów rozbiórki wieży, demontażu dzwonu, założenia nowego dzwonu i doprowadzenia wieży do stanu sprzed demontażu. Pragnę poinformować, że Towarzystwo Miłośników Ziemi Bestwińskiej, głównie dzięki staraniom dr Franciszka Magi pozyskało już od prywatnych sponsorów potrzebną na dziś kwotę, ale ostateczna jej wysokość zostanie zapewne dopiero określona w przyszłości. Tym niemniej należy podziękować za to co już ofiarowali prywatni sponsorzy, ale wiadomo, ze koszty jeszcze będą i na pewno Towarzystwo, jak i Parafia zwrócą się do mieszkańców naszej gminy, aby współuczestniczyli w odzyskaniu, a później udostępnieniu dzwonu, tak, aby można go było i oglądać i posłuchać jego brzmienia.
Wszystko wskazuje jednak na to, że możliwość sfinalizowania tej operacji nastąpi dopiero wiosną 2009 roku. Powodów jest kilka. Po pierwsze – zgodę na wywóz dzwonu do Bestwiny muszą wyrazić niemieckie ministerstwa: finansów, spraw wewnętrznych i spraw zagranicznych, ponieważ jego właścicielem jest obecnie państwo niemieckie, jako spadkobierca III Rzeszy. Po drugie: zbliża się zima, a konieczne do wykonania są roboty rozbiórkowe i budowlane i po trzecie: diecezja w Passau zadeklarowała się, że przekaże kościołowi w Mitterfirmiansreut nowy dzwon, więc cała operacja demontażu i montażu musi nastąpić w tym samym czasie.
Pozostaje czekać cierpliwie na załatwienie wszystkich zezwoleń i liczyć dni do sprowadzenia do Bestwiny tej niezwykłej pamiątki.

Do góry