Dzisiaj naliczyłem co najmniej 7 „świeżaków” i kilka nowych osób, które, jednakże swoją pierwszą przygodę z morsowaniem już mają za sobą. Co ciekawe były również co najmniej trzy (nie znam wszystkich morsujących) rodziny trzypokoleniowe, czyli babcie, dziadkowie, ich dzieci i wnuki, rozpiętość wieku od 70 do 12 lat.
Bardziej zaawansowani udzielali rad „świeżakom” i prowadzili rozgrzewkę. Uczyli, że nie wolno przeszarżować z czasem przebywania w wodzie za pierwszym razem, radzili co należy na siebie założyć wchodząc do wody. Tutaj ogromne znaczenie mają: obuwie, rękawiczki i czapeczka.
Niedzielna pogoda była znakomita, świeciło pięknie słońce, ale po nocnym przymrozku konieczne było rozbicie cienkiej warstwy lodu, a tutaj znakomicie spisała się kajak polistka Hania zaliczając tym samym styczniowy trening w kajaku.
Każdy ze „świeżaków” umówił się na kolejne morsowanie w najbliższą niedzielę o godz. 13.
Bardziej zaawansowani udzielali rad „świeżakom” i prowadzili rozgrzewkę. Uczyli, że nie wolno przeszarżować z czasem przebywania w wodzie za pierwszym razem, radzili co należy na siebie założyć wchodząc do wody. Tutaj ogromne znaczenie mają: obuwie, rękawiczki i czapeczka.
Niedzielna pogoda była znakomita, świeciło pięknie słońce, ale po nocnym przymrozku konieczne było rozbicie cienkiej warstwy lodu, a tutaj znakomicie spisała się kajak polistka Hania zaliczając tym samym styczniowy trening w kajaku.
Każdy ze „świeżaków” umówił się na kolejne morsowanie w najbliższą niedzielę o godz. 13.