Robert wraz z paroma kolegami wybrał się dzisiaj na kaniowskie "Oczko", aby zrelaksować się z wędką w ręku po niedzielnym, wyczerpującym meczu. Od 1 czerwca wolno już łowić drapieżniki,więc Robert zaczaił się na szczupaka. O godz.14.30 zauważył, że spławki znikł pod wodą, więc przyciął wędkę i poczuł spory opór....rozpoczęła się walka, w której zwyciężył Robert, ale szczupak darmo skóry nie sprzedał i połamał mu podbierak.
Jego zdobycz mierzyła 88 cm. Oprócz kolegów Robertowi kibicowały mewy, które gdy tylko dowiedziały się, kto jest na rybach zleciały się na sąsiedni pomost i obserwowały walkę ze szczupakiem. Gdyby tak dobrze się wsłuchać, to można było usłyszeć, jak wołały (pewnie słyszały to w niedzielę na boisku):"Robert Jurczyga, Robert Jurczyga, Robert Jurczyga ...la la la lala lalala".
P.S. Na wieść o pięknym okazie złowionym przez Roberta i o połamanym podbieraku natychmiast zareagował prezes Sekcji Wędkarskiej Mariusz Wojtuszek i złożył deklarację, że Sekcja Wędkarska wręczy Robertowi na najbliższym treningu nowy podbierak. Jest to nagroda od Sekcji za wspaniałe bramki strzelane przez Roberta.