Jeszcze nie zakończyła się budowa lotniska wraz z czterema halami w Kaniowie, a już zapadła decyzja o powiększeniu Bielskiego Parku Techniki Lotniczej.
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego w ostatnim czasie radykalnie usunęło wiele projektów przygotowanych przez polskie samorządy, które liczyły na wsparcie funduszy Unii Europejskiej. Los ten na szczęście ominął II etap rozbudowy kaniowskiego parku lotniczego.
Dotacja w wysokości 11 mln euro dla Kaniowa pozostała na tzw. liście indykatywnej ministerstwa. To oznacza, że pieniądze zostaną przyznane bez konkursu, a jedynie po spełnieniu typowych formalnych warunków. Całość ma kosztować ok. 50 mln zł. Za te pieniądze przy Bielskim Parku Techniki Lotniczej powstanie Śląskie Centrum Szkoleniowe.
Jak wyjaśnia Andrzej Płonka, starosta bielski, pod tym pojęciem kryje się zarówno ośrodek dydaktyczny przygotowujący personel na potrzeby lokalnego rynku pracy, a jednocześnie kompleks badawczy, również ściśle związany z kaniowskim centrum przemysłu lotniczego.
W czterech halach, jakie już stoją obok pasa startowego o długości 750 m, mają bowiem działać firmy produkcji lotniczej. Wiadomo, że Zakłady Lotnicze Margański & Mysłowski chcą produkować tutaj orkę, samolot dyspozycyjny, który obecnie przechodzi ostatnie testy przed uzyskaniem certyfikatu. Także tutaj ma się odbywać montaż elementów silników do boeingów oraz inna produkcja lotnicza. Choć kompleks produkcyjny stawiany jako I etap inwestycji Bielski Park Techniki Lotniczej zostanie ukończony za miesiąc, już dzisiaj wiadomo, że zainteresowanie miejscem kolejnych producentów jest dużo większe, niż możliwości.
– Zanim więc dojdzie do rozwoju części produkcyjnej parku lotniczego, trzeba stworzyć dla niej zaplecze szkoleniowo-badawcze. Właśnie tego dotyczy II etap rozbudowy – wyjaśnia Płonka.
Zdaniem Płonki od początku lotnisko w Kaniowie miało stanowić jedynie niezbędną bazę, wokół której powstaną zakłady przemysłu lotniczego i zaplecze dla niego. Centrum szkoleniowe uczyć będzie w zawodach, w których nikt w regionie na razie nie kształci: mechanik lotniczy, czy mechanik precyzyjny. Oprócz tego zostanie przygotowane zaplecze dla tzw. gospodarki innowacyjnej: laboratoria i warsztaty badawcze, w których pracować będą naukowcy z uczelni Podbeskidzia i Śląska.
Samo centrum szkoleniowe prawdopodobnie mieścić się będzie nie na terenie przylegającym bezpośrednio do lotniska, lecz w Czechowicach-Dziedzicach, przy ul. Traugutta. Obecnie obok Zespołu Szkół Technicznych i Licealnych znajdują się stare warsztaty szkolne, całkowicie niewykorzystane. Wszystko wskazuje na to, że trzeba je będzie zburzyć i dopiero na ich miejscu postawić nowoczesny kompleks badawczo-szkoleniowy.
– Cieszy zarówno to, że terminarz zakończenia pierwszego etapu nie jest już zagrożony, jak i to, że możemy rozpoczynać przygotowania do II etapu – mówi Płonka. Budowa pierwszej części zakończy się w kwietniu, do końca roku ma powstać projekt II etapu.
Żródło: www.super-nowa.pl