W środę około godz. 22.30 w całej gminie rozległy się alarmy strażackich syren. Na szczęście wkrótce potem jednostki OSP zostały zawrócone do remiz. Okazało się, że alarm wszczęto z powodu ogniska palonego w okolicach cegielni, której dach spłonął w czasie wakacji i istniało podejrzenie, że to znów ona się pali.
Kolejny raz syreny zawyły w nocy, już w czwartek, o 3 nad ranem. Ten alarm był wezwaniem do gaszenia pożaru piwnicy w jednym z gospodarstw w Kaniowie przy ul. Nad Łękawką.
Informacji udzielił komendant gminny OSP Grzegorz Owczarz.