Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

Jedni sprzątają,drudzy śmiecą

10. 04. 10
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 6992

Nie czekając na szumną Akcję Sprzątania Świata (do tego czasu zapewne i tak będzie co sprzątać) wędkarze z Sekcji Wędkarskiej im. A. Gascha przy LKS Przełom Kaniów oraz członkowie Uczniowskiego Klubu Sportowego Set Kaniów przystąpili w sobotę , 10 kwietnia 2010 r., do porządkowania terenów wokół akwenów, na których jedni wędkują a drudzy uprawiają kajak polo.
55 wędkarzy z prezesem LKS Przełom Kaniów Edwardem Jonkiszem na czele oraz kierownictwem Sekcji: Mariuszem Wojtuszkiem, Romanem Sasem i Edwardem Górą oraz przeszło 20 młodych adeptów kajak polo wraz z trenerami Katarzyną i Dariuszem Pilarz ( po odprawie dokonanej przez  prezes Halinę Błaszkiewicz i wiceprezesa Jerzego Zużałka) ruszyło z workami zbierać różnego rodzaju śmieci zalegające wokół akwenów , w rowach i na skarpach dróg przebiegających w ich pobliżu.

Czytaj więcej w rozwinięciu (również o tych co śmiecą):

Uprzątnięto okolice tzw. Oczka Kaniowskiego (ulica Gawlików), akweny „Miasteczko” ( ulice: Batalionów Chłopskich, Mirowska i Jawiszowicka)oraz akweny powstałe w wyniku eksploatacji prowadzonej przez byłe Wodzisławskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego w Ochmanowcu ( ulice Czechowicka, Malinowa, Żwirowa).
Pomocą służył Urząd Gminy Bestwina udostępniając do dyspozycji Sekcji brygadę gospodarczą z samochodem do przewozu worków ze śmieciami oraz zaopatrując sprzątających w worki, Adam Roj z kolei odwoził je na wysypisko śmieci. Część worków Sekcja zakupiła z własnych środków.
Wędkarze rozpoczęli sprzątanie od spotkania w Rybaczówce i w Rybaczówce, posilając się kiełbaskami z rożna zakupionymi przez Sekcję, akcję zakończyli. Była to również okazja do przyjęcia nowych członków do Sekcji, a także do podjęcia kolejnych, ważnych dla jej funkcjonowania ustaleń.
 Jedni sprzątają a inni sprzątają i podrzucają. Jedni sprzątają nasze wspólne środowisko a inni sprzątają własne domy i podwórka i podrzucają swoje śmieci komu innemu. Jest kilka firm odbierających śmieci z naszych gospodarstw, czyż więc tak trudno podpisać z jedną  z nich umowę i mieć problem z głowy? Widocznie trudno. Aż nóż się w kieszeni otwiera, kiedy widzi się na przykład wyrzucone w jednym miejscu butelki. Przecież z tym nie powinno być najmniejszego problemu. Ktoś je zbierał, zapakował do samochodu i wywiózł z domu. Szkoda tylko, że nie do jednej ze szkół, gdzie przecież bezpłatnie raz na jakiś czas można je oddać. To samo z plastikowymi butelkami.
Brak słów…

Komentarze   

Pan Looker
#1 Pan Looker 2010-04-12 00:46
Czy można opublikować kto nie ma podpisanej umowy na wywóz śmieci ? A jak ktoś mówi że nie produkuje śmieci to kłamie !!!
Do góry