Kiedy wracała do domu na rowerze została zaatakowana przez dwa psy na ulicy Żwirowej w Kaniowie. Na dodatek nie były to psy bezpańskie, ale lekkomyślnie wypuszczone przez swojego właściciela, który wyjechał z domu na kilka godzin, pozostawiając je całkowicie bez opieki.
O fakcie tym poinformował mnie naoczny świadek, który również przez te psy został pogryziony w grudniu ubiegłego roku i zgłosił wówczas ten wypadek na policję.
Jak wskazuje powyższy przypadek i jak poinformował mnie ów poszkodowany, policja nic nie zrobiła, aby zlikwidować to zagrożenie, a właściciel również gdzieś ma to, że jego psy są agresywne i atakują korzystających z ulicy Żwirowej. Dzisiaj pogryziona została osoba dorosła, która mimo wszystko potrafiła się bronić, także mężczyzna pogryziony w grudniu bronił się, a co by było, gdyby tam przechodziło, czy tez przejeżdżało dziecko?
Strach pomyśleć. Na dodatek nie wiadomo, czy psy są szczepione, pogryzionej przez nie dzisiaj pani założono kilkanaście szwów, a być może czeka ją jeszcze seria bolesnych zastrzyków.
Policja dzisiaj interweniowała, sprowadziła nawet hycli, ale psy zdążyły się schować w garażu na posesji właściciela, a tam już hyclom nie wolno interweniować. Miejmy jednak nadzieję, że spotka go surowa kara i nie będzie już taki lekkomyślny, ale biegających bezpańsko psów jest znacznie więcej, zwracajmy więc na nie uwagę, bądźmy ostrożni i zgłaszajmy takie sytuacje odpowiednim służbom.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.