Jak nie rybki to grzybki … takiego tytułu już kiedyś użyłem i jak najbardziej pasuje on do tegorocznych Jesiennych Zawodów Wędkarskich. Tyko 17 spośród 43 wędkarzy udało się złowić choćby jedną malutką płoteczkę, a złowione karpie można z całą pewnością policzyć na palcach jednej ręki, wystarczy dodać, że zwycięzca miał na swoim koncie tylko i wyłącznie jednego karpia, na osłodę dla wędkarza miał on wagę 3,10 kg i tyle wystarczyło do zajęcia pierwszego miejsca. Taki wynik to raczej rzadkość w zawodach organizowanych przez Stowarzyszenie Wędkarskie „Kaniowski Karp Królewski”, tym bardziej, że odbyły się one na akwenie nr 6, gdzie dorodnych karpi i amurów jest całe mnóstwo, ale też z drugiej strony ostanie dwa tygodnie cechowało słabe branie, więc takie wyniki nie budzą wśród wędkarzy specjalnego zaskoczenia. Nie biorą rybki, ale wysypują się grzybki, kto chciał to i na łowiskach mógł dzisiaj sporo ich nazbierać. Zdjęcia TUTAJ
Pierwsze miejsce ze wspomnianym wynikiem 3,10 kg zajął Marcin Tracz, drugi był Marcin Krupa – 2,36 kg, trzeci Szymon Kłaptocz – 2,29 kg, czwarty Krzysztof Kotas – 2,00 kg, piąty Łukasz Pasierbek – 1,70 kg. Warto nadmienić, że czterech pierwszych wędkarzy miało na haczyku po jednym karpiu, Łukasz Pasierbek „uzbierał” swoje 1,70 kg łowiąc wyłącznie malutkie płoteczki. Pełna lista w rozwinięciu informacji.