W niedzielę 28 czerwca w szesnastu kopalniach Kompanii Węglowej dokonano inwentaryzacji sprzętu, który mógłby być wykorzystany do walki z żywiołem.
Do dyspozycji powodzian Kompania Węglowa przeznaczy motopompy spalinowe oraz specjalne zestawy pompowe.

Kompania zapewni również fachową obsługę specjalistycznego sprzętu przeciwpowodziowego, który stale pozostaje w dyspozycji kopalń dla zabezpieczenia ich prawidłowego funkcjonowania.
Wykorzystanie sprzętu Kompanii będzie uzależnione od potrzeb zgłaszanych przez osoby odpowiedzialne za prowadzenie akcji przeciwpowodziowej. Kompania dysponuje między innymi przeszło 40 pompami spalinowymi i o napędzie elektrycznym, agregatami prądotwórczymi, a także całym niezbędnym osprzętem przeciwpożarowym - koniec informacji.

Rzeczywistość jest jednak inna. Dzisiaj odbyło się spotkanie w Urzędzie Gminy, które prowadził wójt Stefan Wodniak, a uczestniczył w nim także przewodniczący rady gminy Jerzy Zużałek, sekretarz Stanisław Wojtczak i sołtys Marek Pękala oraz dyrektor KWK Brzeszcze - Silesia Kazimierz Grzechnik, Piotr Śleziak i Szymon Adamecki. Przedstawiciele kopalni stwierdzili, ze nie dysponują żadnym sprzętem oraz nie mogą złożyć żadnego zobowiązania do pokrywania kosztów akcji, która prowadzona jest od środy, mimo że dotyczy ona ratowania ludzi i mienia na terenach szkód górniczych.

W godzinach popołudniowych teren gminy wizytowali radni z Komisji Rozwoju Gminy pod przewodnictwem Andrzeja Wojtyły. Odwiedzili wszystkie sołectwa i wszystkie najbardziej dotknięte środową nawałnicą miejsca.  

Ciągle przybywa wody w rejonie ulicy Rybackiej nad Wisłą. Dzisiaj dowiezione zostały kolejne dwa zestawy wysokowydajnych pomp. Całość akcji koordynowana jest przez sztab wojewódzki i kiedy tylko w innym rejonie województwa zwolni się jakaś pompa od razu kierowana jest do Kaniowa. Od wczorajszego wieczora poziom wody podniósł się o  kilkanaście centymetrów. Nowe pompy montowane są w Miasteczku a woda zrzucana jest do wyrobisk Budtoru, skąd pompy BudToru przerzucają ją do Łękawki.

Wczoraj Kaniów odwiedził wojewoda śląski. Zygmunt Łukaszczyk oglądał zniszczenia poczynione przez ulewne deszcze. Również starosta bielski Andrzej Płonka wizytował zalane tereny,a  o sytuacji w powiecie rozmawiano dzisiaj podczas posiedzenia zarządu powiatu bielskiego. Jak informuje wicestarosta Mirosław Szemla rozpoczęto zbieranie szczegółowych materiałów dotyczących strat. Te informacje mają zbierać wójtowie i przekazywać je do starostwa.

Wał jest przerwany na długości około 100 metrów, niedaleko ujścia Białej do Wisły. Na miejscu są już strażacy, którzy próbują załatać wyrwę workami z piaskiem.

Jest to na szczęście informacja fałszywa. Wał ma się dobrze i od tej strony nic Kaniowowi nie zagraża. Prawdą jest, że w okolicach ul. Rybackiej ciągle, mimo uruchomienia wielu pomp, poziom wody podnosi się.

Inne informacje na http://www.super-nowa.pl/art.php?i=13821

Na prośbę radnego Jacka Łuszczaka zamieszczam pismo skierowane do wójta gminy Bestwina:

Wójt Gminy Bestwina
Pan Stefan Wodniak
Szanowny Panie Wójcie,
nawiązując do moich wcześniejszych próśb i osobistych interwencji, tym razem nie proszę ale oczekuję, że wyciągnie Pan konsekwencje wobec firmy, która zasypała rów i przepusty wzdłuż ulicy Witosa.
Irracjonalna decyzja, pogorszyła w sposób drastyczny dramatyczną sytuację mieszkańców tejże ulicy w trakcie ostatnich opadów deszczu powodując zalanie piwnic i posesji.
Podczas mojego ostatniego spotkania z Panem Arturem Beniowskim/14 dni przed wzmożonymi opadami/przewidziałem skutki partackich posunięć wykonanych przez decydentów kierujących remontem drogi.
Jak widać nie wystarczy być  "biblijną panną, która zabiera dodatkową oliwę na spotkanie oblubieńca". Mam tu na myśli mieszkańców tejże ulicy, którzy sami dbali o przepustowość rowów, pomimo faktu opłacania składek do Spółki Wodnej.
Jestem przekonany, że Pan jako Gospodarz naszej Gminy podejmie stosowne szybkie decyzje w powyższej sprawie.
Z poważaniem : Radny Gminy Bestwina : Jacek Łuszczak