Niektórzy spędzali go w górach, inni przy grillu w swoim ogrodzie albo u znajomych, a wędkarze Sekcji Wędkarskiej LKS Przełom Kaniów nad swoimi akwenami. Trzeba przyznać, że chyba właśnie oni wspominają go najmilej, bo kontakt z naturą jest najlepszym wypoczynkiem, a jeśli na dodatek ryba brała, że aż miło, to tym bardziej jest co wspominac i .....oglądać. Przed kilkoma dniami informowałem o rekordzie karpiowym ustanowionym przez Wojciecha Gawłowskiego. Teraz, co prawda, nie padł rekord, ale amatorzy moczenia kija wyciągnęli z różnych akwenów niezłe okazy.Większość z nich trafiła z powrotem do wody, by w przyszłości pozować do kolejnych fotek, a z tymi weekendowymi można zapoznać się tutaj :www.sekcja-wedkarska-kaniow.pl