W któryś lipcowy dzień, a może dokładniej noc, jakiś wandal (na usta cisną się o wiele bardziej dosadne określenia) zniszczył pracę kaniowskich społeczników i pieniądze ofiarodawców.
Za bramkami zostały zamontowane tzw. piłkochwyty...niestety, jakiemuś (....)(cenzura) wpadł do głowy pomysł, aby wyciąć z zawieszonej tam siatki jej część o rozmiarach ok. 5 m długości, 3 metry wysokości.
Różni ludzie (zastanawiam się, czy ten ktoś zasługuje na takie określenie) potrzebują różne rzeczy....ale temu akurat wandalowi ta siatka była potrzebna tylko do tego, aby owinąć nią jedną z ławek i wrzucić taką „kompozycję” do basenu na terenach rekreacyjnych.
Ktoś inny z kolei, albo może i ten sam osobnik , ukradł bramkę, a była to dosyć kosztowna bramka...
Z krytej trybuny odkręcono 18 krzesełek i porozrzucano po boisku....
Brak słów....
P.S. Ponieważ daje się słyszeć głosy, że sprawcami mogli być uczestnicy koncertów organizowanych w pubie, pragnę te plotki zdementować, ponieważ terminy aktów wandalizmu nie pokrywają się z terminami koncertów.