Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

W tym meczu było wszystko: bramki, karne, kartki i zwroty akcji - Marcin Sztorc podsumowuje mecz KS Bestwinka

24. 10. 12
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 140
Kiedy przed meczem prosiłem trenera KS Bestwinka, Marcina Sztorca o przedmeczową wypowiedź powiedział tak: Wybieramy się w delegację do Pisarzowic podbudowani ostatnim zwycięstwem. Nie da się nie zauważyć, że ostatnimi czasy lepiej prezentujemy się w meczach wyjazdowych. Czeka nas niełatwe zadanie. Pionier od lat jest drużyną poukładaną, preferująca grę kombinacyjną. Na własnym obiekcie w tym sezonie nie doznał żadnej porażki. Jeśli uda nam się pokazać jednak ,,z tej dobrej strony” na pewno będziemy w stanie wywieźć z tego gorącego terenu trzy punkty.
Po meczu znowu zwróciłem się do Pana Marcina o ocenę meczu i od razu podziękuję za obszerną wypowiedź i poświęcony czas, na pewno kibice piłki nożnej to docenią, ja ze swej strony bardzo dziękuję, a oto relacja Pana Marcina:
Szalony mecz w Pisarzowicach. Kibicom na pewno mógł się podobać, mi jako trenerowi niekoniecznie. W zasadzie w meczu było wszystko: bramki, karne, kartki i zwroty akcji.

Kiedy po kilkunastu minutach prowadziliśmy dwoma bramkami i mieliśmy kolejne szanse, by zamknąć ten mecz, nikt nie przypuszczał, że wymknie nam się on spod kontroli. Gospodarze najpierw zdobyli kontaktową bramkę przed przerwą, ale zaraz po przerwie wydawało się, że znowu zaczynamy kontrolować przebieg spotkania i mamy sytuację na to, by podwyższyć wprowadzenie. Nic bardziej mylnego, to gospodarzom udało się wyrównać. W kolejnych minutach najpierw moja drużyna mogła objąć prowadzenie, by później gospodarze wykonywali rzut karny, który na całe szczęście obronił Dominik Chmielniak. Skoro zapowiadałem emocje i zwroty akcji to właśnie tak się działo - kilka minut później najpierw zawodnik Pioniera otrzymał czerwoną kartkę, a za chwilę to my stanęliśmy przed szansą wyjścia na prowadzenie po podyktowaniu przez sędziego karnego. Pewnym uderzeniem popisał się Patryk Fluder. W końcowych minutach meczu nasza defensywa stanęła na wysokości zadania i nie dopuściła już graczy z Pisarzowic do stworzenia sobie sytuacji... Podsumowując: uważam, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo, ponieważ stworzyliśmy sobie więcej klarownych sytuacji.
LKS Pionier Pisarzowice - KS Bestwinka 2:3, bramki: Grzegorz Sztorc (10'), Maciej Skęczek (13'), Patryk Fluder (85' - karny)

KSB: Chmielniak, Kucharczyk, Lach, Francuz, Fluder, Stasica(Bazin), Lisewski, Łuszczak, Matvieienko(Sajdak), Skęczek(Kujawa), Sztorc(Prymula)

Obszerna relacja z profilu na Facebooku: Niepokonany w tym sezonie na własnym boisku Pionier musiał doznać lekkiego szoku gdy już w 13 minucie piłka po raz drugi lądowała w sieci. Strzelanie we wczorajszym meczu rozpoczyna Grzegorz Sztorc w 10 minucie. Emocje po pierwszym golu nie zdążyły jeszcze opaść a już po trzech minutach cieszyliśmy się z drugiego trafienia, w polu karnym rywala ponownie najlepiej odnalazł się Egon tym razem jednak nieznacznie się pomylił a piłka po strzale ostemplowała słupek po czym wylądowała na szesnastym metrze wprost pod nogami naszego drugiego napastnika, Skenio przymierzył nie dając szans bramkarzowi. Wejście w spotkanie mieliśmy więc dziś wymarzone. Dziesięć minut później powinno być 0-3 tym jednak tym razem w kolejnej sytuacji oko w oko z Egonem lepszy okazał się goalkeeper Pioniera. Ta sytuacja niestety szybko się zemściła i gospodarze po praktycznie swojej pierwszej okazji w naszym polu karnym zdobywają gola kontaktowego. Niewiele zabrakło do szybkiej odpowiedzi, dwie minuty później strzał Vadyma obija słupek. Pierwszą połowę kończą dwa stałe fragmenty z podobnego miejsca, najpierw dla naszej drużyny, w kolejnej akcji dla gospodarzy, oba bez efektu. Po zmianie stron dwie kolejne okazje naszej drużyny, 50 minuta to strzał Konrada Łuszczaka z bliskiej odległości nad poprzeczką. Pięć minut później kolejny pojedynek Sztorc-Surwiłło wygrywa bramkarz. 67 minuta to pierwsza sytuacja dla Pioniera w drugiej połowie wynikająca z prostej straty naszej drużyny, skuteczność gospodarzy stuprocentowa… druga „pół-sytuacja” w meczu druga bramka. W 74 minucie gospodarze mogli przechylić szalę, arbiter Wojsław wskazuje na 11 metr na wysokości zadania staje jednak Dominik który zwycięża w tym pojedynku, dając jednocześnie motywację do walki o komplet. W 78 minucie bliski szczęścia był ponownie Grzegorz, znów jednak lepszy okazał się bramkarz. Siedem minut przed końcem jeden z rywali opuszcza murawę po obejrzeniu drugiej żółtej kartki. Minutę później w polu karnym rywala powalony zostaje Romain Bazin sędzia nie miał więc wyjścia i wskazał na przeciwległą jedenastkę. Pod nieobecność na murawie naszych snajperów ciężar wykonania rzutu karnego na wagę trzech punktów wziął na siebie Patryk Fluder i zadanie wykonał bezbłędnie. Prowadzenia nie oddaliśmy już do końca i kolejny komplet punktów pojechał do Bestwinki 💪

Do góry