LKS Bestwina bez punktów na otwarcie nowego sezonu ligowego. To scenariusz niekorzystny, który wcale ziścił się nie musiał.
– Pierwsze 20. minut w naszym wykonaniu wyglądało mega obiecująco. Robiliśmy sporo zamieszania pod bramką przeciwnika i zapowiadało się na to, że otworzymy wynik meczu – tak o wstępnej fazie potyczki swojego zespołu z JUW-e Jaroszowice opowiada Sebastian Gruszfeld, szkoleniowiec bestwinian.
Potwierdzenie owych słów stanowić mogą sytuacje bramkowe, do jakich piłkarze LKS-u dochodzili. Po stałych fragmentach gry groźnie w kierunku „świątyni” gości uderzali Maciej Budkiewicz oraz Damian Gacek. Z kolei odsłonę zwieńczoną finalnie bez goli po obu stronach zwieńczyły wypady Tomasza Gali. Pomocnik zespołu z Bestwiny decydował się na samodzielne wykańczanie akcji, nie korzystając ze wsparcia lepiej ustawionych – odpowiednio Wojciecha Wilczka i Krystiana Patronia. – Zabrakło nam tego, co w piłce liczy się najbardziej – żałował trener gospodarzy.

Równie aktywni bestwinianie nie byli, gdy drużyny zamieniły się połowami. Nie dość, że w 54. minucie miejscowi stracili gola po rzucie wolnym JUW-e z okolic środka boiska i niepewnej interwencji Adriana Sładczyka, to nie potrafili defensywy gości w żaden sposób sforsować. Nie obyło się też bez kontrowersji. Przemysław Szczypka minął już obrońcę reprezentanta tyskiego podokręgu i został powalony w „16”, ale sędzia gry nie wstrzymał...
LKS Bestwina - JUW-e Jaroszowice 0:1
LKS Bestwina: Sładczyk – Fluder (65' Miroski), Gołąb, Wentland, Wójtowicz (80' Riva), Droździk (80' Grabski), Gala (68' Szczypka), Gacek, Patroń, Budkiewicz, Wilczek