Po sobotnich wynikach meczów miałem nadzieję, że nareszcie, po bardzo długim czasie, będę mógł napisać tytuł: 9 na 9 możliwych, niestety, w niedzielę LKS Kaniów przegrał z Sokołem Zabrzeg i nadzieja prysła niczym mydlana bańka, na dodatek sytuacja w A klasie zrobiła się dramatyczna, ponieważ spadkiem zagrożony jest i KS Bestwinka i LKS Kaniów. Takiego scenariusza na początku rundy wiosennej chyba mało kto się spodziewał.
Ale po kolei – w lidze okręgowej nie stawili się przeciwnicy LKS Bestwina, drużyna LKS Studzienice i sędzia odgwizdał walkower na rzecz bestwinian.
KS Bestwinka odniósł wyjazdowe zwycięstwo nad liderem, Sołą Kobiernice 3:2. Na swoim profilu na facebooku tak możemy przeczytać: Po emocjonującym spotkaniu w którym walka o komplet punktów trwała do samego końca wygrywamy na terenie lidera 2 : 3.
Mecz rozpoczął się wręcz idealnie głównie za sprawą Tomka Sajdaka, najpierw w 10 minucie obsłużył podaniem Artura Bryłę który nie pomylił się pod bramką rywala otwierając wynik natomiast siedem minut później po indywidualnej akcji Sajdi osobiście podwyższa prowadzenie. Wynik 0-2 utrzymuje się do przerwy. W drugiej odsłonie Soła zdecydowanie częściej stwarza zagrożenie pod naszą bramką jednak to najbliżej zdobycia bramki przed 60 minutą był Dawid Francuz, po którego strzale piłka stempluje poprzeczkę. Chwilę później gospodarze odpowiadają na niewykorzystaną sytuację trafieniem kontaktowym. Kolejna bramkowa szansa to strzał Tomka Sajdaka z trudem sparowany przez bramkarza na rzut rożny. W minucie 76 perfekcyjnie wykonany rzut wolny daje tegorocznym mistrzom wyrównanie. Żaden z naszych zawodników nie zamierzał jednak oddać punktów bez walki, której we wczorajszym meczu nie zabrakło. Wiara w zwycięstwo przyniosła upragniony finał w 84 minucie, gdy przypominał o sobie nie kto inny jak Grzegorz Sztorc, który pierwszy dopadł do dośrodkowania Dawida Francuza zdobywając bramkę na wagę 3 punktów.
Skład: Chmielniak, Gola, Kucharczyk, Pietraszko, Kołodziej, Bryła, Sajdak, B. Prymula, Kujawa, Willmann, Sztorc
Zwycięstwo przynajmniej do godziny 18 w niedzielę wyciąga nas ze strefy spadkowej, zależy to bowiem od rezultatu meczu Żar - Orzeł. Niemniej jednak losy utrzymania rozstrzygną się w ostatniej kolejce, najważniejsze, że wszystko nadal zależy od nas samych. (Żar przegrał z Orłem Kozy i KS Bestwinka powrócił na ostatnie miejsce w tabeli – dopisek mój).
LKS Kaniów podejmował w niedzielę o godz. 17.00 LKS Sokół Zabrzeg. Zdjęcia TUTAJ. Pierwszy kwadrans gry nie wskazywał na to, żeby gospodarze mieli ten mecz przegrać. Chwila nieuwagi w 16 minucie i Mateusz Żółty pokonał Dawida Grabskiego. Znów nastąpił okres wyrównanej gry, ale kaniowianie nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie Jakuba Filipka. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:1.
Po zmianie stron w 52 minucie Tomasz Socha wlał nadzieję w serca kibiców doprowadzając do wyrównania, ale w 55 minucie bezpośrednio z rzutu wolnego Dawid Shutak ponownie dał prowadzenie gościom. Najlepsze okazje do zmiany wyniki mieli Patryk Ciućka, będąc w sytuacji sam na sam oraz Konrad Markiel – piłka po jego główce poszybowała tuż nad poprzeczką. Po końcowym gwizdku sędziego zawodnicy LKS Kaniów padli na murawę i widać było, że bardzo przeżywają porażkę, natomiast zabrzeżanie odtańczyli na środku boiska swoją cieszynkę.
Sytuacja w A klasie jest następująca:
12 miejsce zajmuje LKS Przełom Kaniów - 26 punktów i ostatni mecz rozegra w Ligocie, na 13 miejscu jest GLKS II Wilkowice – ma 25 punktów, ostatni mecz rozegra na własnym boisku z KS Bystra i trudno oczekiwać, aby sąsiedzi chcieli zrobić krzywdę wilkowiczanom.
Ostatnie miejsce zajmuje KS Bestwinka – 24 punkty i w ostatnim meczu podejmować będzie Żar Międzybrodzie Bialskie.
Biorąc pod uwagę, że GLKS II Wilkowice wygra swój mecz pozycję spadkową zajmie albo KS Bestwinka albo LKS Kaniów. Gorszego scenariusza trudno było się spodziewać.
Ale po kolei – w lidze okręgowej nie stawili się przeciwnicy LKS Bestwina, drużyna LKS Studzienice i sędzia odgwizdał walkower na rzecz bestwinian.
KS Bestwinka odniósł wyjazdowe zwycięstwo nad liderem, Sołą Kobiernice 3:2. Na swoim profilu na facebooku tak możemy przeczytać: Po emocjonującym spotkaniu w którym walka o komplet punktów trwała do samego końca wygrywamy na terenie lidera 2 : 3.
Mecz rozpoczął się wręcz idealnie głównie za sprawą Tomka Sajdaka, najpierw w 10 minucie obsłużył podaniem Artura Bryłę który nie pomylił się pod bramką rywala otwierając wynik natomiast siedem minut później po indywidualnej akcji Sajdi osobiście podwyższa prowadzenie. Wynik 0-2 utrzymuje się do przerwy. W drugiej odsłonie Soła zdecydowanie częściej stwarza zagrożenie pod naszą bramką jednak to najbliżej zdobycia bramki przed 60 minutą był Dawid Francuz, po którego strzale piłka stempluje poprzeczkę. Chwilę później gospodarze odpowiadają na niewykorzystaną sytuację trafieniem kontaktowym. Kolejna bramkowa szansa to strzał Tomka Sajdaka z trudem sparowany przez bramkarza na rzut rożny. W minucie 76 perfekcyjnie wykonany rzut wolny daje tegorocznym mistrzom wyrównanie. Żaden z naszych zawodników nie zamierzał jednak oddać punktów bez walki, której we wczorajszym meczu nie zabrakło. Wiara w zwycięstwo przyniosła upragniony finał w 84 minucie, gdy przypominał o sobie nie kto inny jak Grzegorz Sztorc, który pierwszy dopadł do dośrodkowania Dawida Francuza zdobywając bramkę na wagę 3 punktów.
Skład: Chmielniak, Gola, Kucharczyk, Pietraszko, Kołodziej, Bryła, Sajdak, B. Prymula, Kujawa, Willmann, Sztorc
Zwycięstwo przynajmniej do godziny 18 w niedzielę wyciąga nas ze strefy spadkowej, zależy to bowiem od rezultatu meczu Żar - Orzeł. Niemniej jednak losy utrzymania rozstrzygną się w ostatniej kolejce, najważniejsze, że wszystko nadal zależy od nas samych. (Żar przegrał z Orłem Kozy i KS Bestwinka powrócił na ostatnie miejsce w tabeli – dopisek mój).
LKS Kaniów podejmował w niedzielę o godz. 17.00 LKS Sokół Zabrzeg. Zdjęcia TUTAJ. Pierwszy kwadrans gry nie wskazywał na to, żeby gospodarze mieli ten mecz przegrać. Chwila nieuwagi w 16 minucie i Mateusz Żółty pokonał Dawida Grabskiego. Znów nastąpił okres wyrównanej gry, ale kaniowianie nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie Jakuba Filipka. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:1.
Po zmianie stron w 52 minucie Tomasz Socha wlał nadzieję w serca kibiców doprowadzając do wyrównania, ale w 55 minucie bezpośrednio z rzutu wolnego Dawid Shutak ponownie dał prowadzenie gościom. Najlepsze okazje do zmiany wyniki mieli Patryk Ciućka, będąc w sytuacji sam na sam oraz Konrad Markiel – piłka po jego główce poszybowała tuż nad poprzeczką. Po końcowym gwizdku sędziego zawodnicy LKS Kaniów padli na murawę i widać było, że bardzo przeżywają porażkę, natomiast zabrzeżanie odtańczyli na środku boiska swoją cieszynkę.
Sytuacja w A klasie jest następująca:
12 miejsce zajmuje LKS Przełom Kaniów - 26 punktów i ostatni mecz rozegra w Ligocie, na 13 miejscu jest GLKS II Wilkowice – ma 25 punktów, ostatni mecz rozegra na własnym boisku z KS Bystra i trudno oczekiwać, aby sąsiedzi chcieli zrobić krzywdę wilkowiczanom.
Ostatnie miejsce zajmuje KS Bestwinka – 24 punkty i w ostatnim meczu podejmować będzie Żar Międzybrodzie Bialskie.
Biorąc pod uwagę, że GLKS II Wilkowice wygra swój mecz pozycję spadkową zajmie albo KS Bestwinka albo LKS Kaniów. Gorszego scenariusza trudno było się spodziewać.