Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

Raz jeszcze o Rajdzie Śląska w naszej gminie

21. 09. 12
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 2897
Sporym zainteresowaniem mieszkańców naszej gminy, jak również ościennych miejscowości cieszył się sobotni Rajd Śląska, którego jeden z odcinków - OS ARCHE prowadził drogami Bestwinki i Kaniowa. W wielu miejscach zbierały się duże grupy kibiców, można było zauważyć prawdziwe pikniki pod chmurką, samochodowy rajd wykorzystano również dla odnowienia znajomości, czy też dobrosąsiedzkich stosunków. Swój fanklub miał Marcin Kanik, mieszkaniec Bestwiny, były zastępca wójta naszej gminy, kierowca rajdowy kierujący hondą w kategorii HR 4. Fani Marcina Kanika stali w Bestwince przy ul. Pastwiskowej z banerem i dopingowali swojego kolegę. Swoich kibiców miał również mieszkaniec Kaniowa, Łukasz Godula prowadzący peugota 206 w kategorii RallyN2 . Zdjęcia TUTAJ
Jak wiadomo, około godziny 11.00 w Chybiu na ul. Leśnej (pow. cieszyński) doszło do wypadku drogowego. Zdarzenie miało miejsce na trasie Rajdu Śląska. Niestety w wypadku śmierć poniosła pilotka rajdowa Agnieszka Pyra, prywatnie żona kierowcy, który został przewieziony do szpitala, a organizatorzy rajdu zadecydowali o przerwaniu zawodów. Wyniki po czwartej próbie uznano za końcowe. Z uwagi na krótki dystans, jaki został pokonany, zwycięzcy rajdu otrzymali jednak tylko 1/3 punktów.
W samochodzie Łukasza Goduli nastąpiła awaria skrzyni biegów, ale na dwójce dojechał do mety. Zanotował dużą stratę do konkurencji, ale punkty zostały przyznane i w dalszym ciągu utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej w klasie RallyN2 po trzech wcześniejszych zwycięstwach.
Marcin Kanik zakończył OS ARCHE na 39 miejscu w grupie samochodów, w której startował (udział wzięły 54 załogi), w swojej klasie na odcinku ARCHE był drugi, a w generalnej klasyfikacji HR4 był trzeci ze stratą 5,1 sek. do drugiego miejsca.
Dla jednych było to wydarzenie dużej rangi, jakie na przestrzeni lat odbyło się w gminie Bestwina. Można było zobaczyć czołówkę polskich rajdowców i ich wspaniałe maszyny, zwłaszcza te z żółtymi tablicami, ścigał się,m.in. trabant i polonez, pięknie grały silniki, szkoda, że miałem mozliwość robienia tylko zdjęć, bo na pewno znalazłoby się wielu amatorów wsłuchiwania się w dźwięki, jakie te rajdowe maszyny wydawały czy to na prostych odcinkach drogi, gdzie rozwijały spore prędkości, czy też w trakcie hamowania prze zakrętami, a następnie w momencie wychodzenia z zakrętów i nabierania prędkości. Nie wszystkim, jednakże mieszkańcom pomysł organizacji rajdu w naszej gminie przypadł do gustu, były narzekania na zamknięte drogi, uszkodzenia dróg i poboczy, zanotowano również zniszczone ogrodzenie.
Do góry