Trener KS Bestwinka Wiesław Jurczyk komentuje na łamach portalu www.sportowebeskidy wydarzenia 5 kolejki rozgrywek o mistrzostwo bielskiej A - klasy:
- Na wstępie muszę zaznaczyć, że jestem po raz pierwszy trenerem w tej klasie rozgrywkowej, co bynajmniej nie znaczy, że jej nie znam. Wyniki bielskiej A-klasy śledzę od dawna, a od czasu objęcia drużyny z Bestwinki, baczniej przyglądam się zespołom występującym w niej. Dlatego zaskoczyły mnie tylko dwie rzeczy. Remis w Kaniowie i rozmiary porażki Sokoła Buczkowice. Przekonany natomiast byłem o wygranej Pioniera Pisarzowice w Ligocie. Pionier jest dobrym, poukładanym zespołem i inny wynik byłby dla mnie dużą niespodzianką.
No i na koniec nasz mecz w Kozach. Jako trener wychodzę z takiego założenia: u siebie wygrywać, na wyjazdach remisować. Szkoda, że na razie wychodzi nam tylko to drugie (śmiech). Z samego meczu w wykonaniu moich chłopaków jestem bardzo zadowolony. To było to czego oczekiwałem: walka, wybieganie i zaangażowanie przez 90 minut, a nie bezładna kopanina. Na ten remis jak najbardziej zasłużyliśmy, a przy sprzyjającym splocie okoliczności mogło być coś więcej.