Bez większego ciężaru gatunkowego dla układu tabeli, ale z wymiarem jak najbardziej prestiżowym odbyło się w Lędzinach starcie gospodarzy z ekipą z Bestwiny.
Goście obiecująco mecz zaczęli, potwierdzając chęć wzięcia rewanżu na zespole z Lędzin za wrześniową porażkę 1:3 na własnym terenie. – W pierwszych 20. minutach przeważaliśmy, graliśmy dobrze i szkoda, że to rywal zdobył gola, który podciął nam skrzydła – opowiada Sławomir Szymala, trener LKS-u Bestwina, przywołując tym samym przede wszystkim kornera, po którym gospodarze wyszli w 23. minucie na prowadzenie po główce Filipa Statkiewicza, a także podwyższenie wyniku, o które w 41. minucie gry zadbał Kamil Ingram po dorzucie z bocznego sektora boiska.
Ekipa z Bestwiny w premierowej odsłonie wcale z niczym pozostać nie musiała. Najlepsze okazje miał Dawid Gleindek. Raz uderzył lewą nogą przy słupku, lecz golkiper MKS-u wybrnął z opresji. Z kolei po wrzutce Mariusza Dusia pomocnik przyjezdnej drużyny będąc na 8. metrze nie trafił czysto w futbolówkę.
Druga część była z punktu widzenia beskidzkiego reprezentanta lepsza – zarówno pod względem gry, jak i „suchego” wyniku. Nie sposób jednak nie zacząć od tego, że w 60. minucie lędzinianie wtórnie znaleźli sposób na Kacpra Mioduszewskiego. W sytuacji sam na sam z bramkarzem skutecznością „zgrzeszył” Grzegorz Kostrzewa. O jakiekolwiek zdobycze podopieczni trenera Szymali od tego momentu usilnie zabiegali. Doczekali się trafienia w 77. minucie, a w roli głównej wystąpili zawodnicy rezerwowi. Z asysty Szymona Święsa skorzystał Wojciech Wilczek. Przywołany asystent przy golu honorowym mógł również wpisać się na listę strzelców, na uwagę zasługuje ponadto faul na Krystianie Patroniu, po którym arbiter winien był wskazać na „wapno”, czego jednak nie uczynił.
– Byliśmy dziś zmotywowani, nawet w drugiej połowie podjęliśmy rękawicę przy niekorzystnym rezultacie. To rywal był jednak od nas znacznie skuteczniejszy – ocenia szkoleniowiec pokonanych, którzy ukończyli grupowe zmagania na 3. miejscu, dzisiejszy konkurent zaś zameldował się na szczycie stawki.
Goście obiecująco mecz zaczęli, potwierdzając chęć wzięcia rewanżu na zespole z Lędzin za wrześniową porażkę 1:3 na własnym terenie. – W pierwszych 20. minutach przeważaliśmy, graliśmy dobrze i szkoda, że to rywal zdobył gola, który podciął nam skrzydła – opowiada Sławomir Szymala, trener LKS-u Bestwina, przywołując tym samym przede wszystkim kornera, po którym gospodarze wyszli w 23. minucie na prowadzenie po główce Filipa Statkiewicza, a także podwyższenie wyniku, o które w 41. minucie gry zadbał Kamil Ingram po dorzucie z bocznego sektora boiska.
Ekipa z Bestwiny w premierowej odsłonie wcale z niczym pozostać nie musiała. Najlepsze okazje miał Dawid Gleindek. Raz uderzył lewą nogą przy słupku, lecz golkiper MKS-u wybrnął z opresji. Z kolei po wrzutce Mariusza Dusia pomocnik przyjezdnej drużyny będąc na 8. metrze nie trafił czysto w futbolówkę.
Druga część była z punktu widzenia beskidzkiego reprezentanta lepsza – zarówno pod względem gry, jak i „suchego” wyniku. Nie sposób jednak nie zacząć od tego, że w 60. minucie lędzinianie wtórnie znaleźli sposób na Kacpra Mioduszewskiego. W sytuacji sam na sam z bramkarzem skutecznością „zgrzeszył” Grzegorz Kostrzewa. O jakiekolwiek zdobycze podopieczni trenera Szymali od tego momentu usilnie zabiegali. Doczekali się trafienia w 77. minucie, a w roli głównej wystąpili zawodnicy rezerwowi. Z asysty Szymona Święsa skorzystał Wojciech Wilczek. Przywołany asystent przy golu honorowym mógł również wpisać się na listę strzelców, na uwagę zasługuje ponadto faul na Krystianie Patroniu, po którym arbiter winien był wskazać na „wapno”, czego jednak nie uczynił.
– Byliśmy dziś zmotywowani, nawet w drugiej połowie podjęliśmy rękawicę przy niekorzystnym rezultacie. To rywal był jednak od nas znacznie skuteczniejszy – ocenia szkoleniowiec pokonanych, którzy ukończyli grupowe zmagania na 3. miejscu, dzisiejszy konkurent zaś zameldował się na szczycie stawki.
MKS Lędziny - LKS Bestwina 3:1
LKS Bestwina: Mioduszewski – Duś (60' Wilczek), Gołąb, M.Gacek, Makowski, Gleindek, Wentland, Droździk, M.Wójtowicz (75' Święs), Patroń, Skęczek (65' K.Wójtowicz
Końcowa tabela:
Okręg.5 gr.B (Podokręg Tychy) - sezon 2020/2021
LP | Nazwa Klubu | M | PKT | B | W | R | P |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | MKS Lędziny | 18 | 44 | 78:20 | 14 | 2 | 2 |
2 | GTS Bojszowy | 18 | 43 | 54:20 | 13 | 4 | 1 |
3 | LKS Bestwina | 18 | 37 | 53:22 | 12 | 1 | 5 |
4 | LKS Pasjonat Dankowice | 18 | 33 | 35:26 | 10 | 3 | 5 |
5 | LKS Ogrodnik Cielmice | 18 | 29 | 42:26 | 9 | 2 | 7 |
6 | KS Bestwinka | 18 | 21 | 27:30 | 6 | 3 | 9 |
7 | KS Piast Bieruń Nowy | 18 | 16 | 21:56 | 4 | 4 | 10 |
8 | LKS Pionier Pisarzowice | 18 | 13 | 31:55 | 4 | 1 | 13 |
9 | LKS Sokół Wola | 18 | 13 | 22:67 | 4 | 1 | 13 |
10 | LKS Przełom Kaniów | 18 | 9 | 18:59 | 2 | 3 | 13 |