Jak informuje portal www.bielskiedrogi.pl do zdarzenia doszło w poniedziałek, 23 marca około godziny 9:40 w Kaniowie na ulicy Witosa. Do służb ratunkowych wpłynęło zgłoszenie wypadku drogowego. Z relacji osoby zgłaszającej wynikało, że kierowca wypadł z samochodu i został przygnieciony przez wrak. Okoliczności okazały się zupełnie inne.
Z ustaleń policjantów wynika, że 29-letni mężczyzna pchał swojego zdefektowanego Opla Vectrę. Gdy pojazd zbytnio się rozpędził, ten przebiegł na przód samochodu i próbował go zatrzymać. Auto było jednak już na tyle rozpędzone, że przewróciło mężczyzną na ziemię i samoczynnie zjechało do rowu wraz z zakleszczonym pod nim człowiekiem, przygniatając go do ziemi.
Na miejscu interweniowały wszystkie służby ratunkowe. Na pomoc ruszyli także policjanci, którzy w pobliżu Kaniowa wykonywali inne czynności służbowe. To oni dotarli na miejsce zdarzenia jako pierwsi i rozpoczęli udzielanie pomocy przedmedycznej poszkodowanemu, który został wcześniej wyciągnięty przez świadków całego zajścia.
W pobliżu miejsca wypadku wylądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego (Ratownik 4). Latająca karetka przetransportowała pacjenta do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dalsze czynności wyjaśniające w sprawie tego nietypowego zdarzenia prowadzą funkcjonariusze bielskiej policji.
Droga była zablokowana przez ponad godzinę. Zdjęcia w rozwinięciu: