Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

Gmina Bestwina: Lekarka i jej mąż z koronawirusem. „Przepraszam”. Wielu czeka kwarantanna

20. 03. 21
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 7598

Tej nocy okazało się, że lekarka prowadząca prywatny gabinet w jednym z sołectw gminy Bestwina, jest zakażona koronawirusem. Już 17 marca zakażenie potwierdzono u jej męża. Dzisiaj rozpoczęło się poszukiwanie wszystkich pacjentów lekarki. Wiadomo, że było ich wielu. Teraz czeka ich kwarantanna.

Jak ustaliliśmy, lekarka i jej mąż wrócili z Austrii 8 marca. Prywatny gabinet wznowił działalność 9 marca. 17 marca potwierdzono zakażenie koronawirusem u jej męża. Zamknęła wtedy gabinet i poddała się kwarantannie. Ostatniej nocy, 20 marca przed północą, badania potwierdziły, że i ona jest zakażona.

Udało się nam porozmawiać z lekarką. Zapewnia o pełnej współpracy z sanepidem. Wyjaśnia, że wraz z mężem chorobę przechodzą bezobjawowo, w domu, i są pod kontrolą lekarza zakaźnego. Przyznaje, że to bardzo trudna sytuacja. – Wszystkich przepraszam za to, co się wydarzyło – zwraca się za naszym pośrednictwem do osób, z którymi miała kontakt. Dodaje, że gdyby wiedziała, co może się stać, to podjęłaby inne decyzje. Jak wskazuje, 9 marca nie obowiązywał jeszcze nakaz kwarantanny dla osób wracających z zagranicy, a Austria nie była na liście krajów zagrożonych. – Dopiero kilka dni po naszym powrocie zamknięto granice – mówi.

Dzisiaj pracownicy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bielsku-Białej zaczęli poszukiwania wszystkich tych, którzy mieli kontakt z kobietą. Jak usłyszeliśmy, jest ich wielu. W praktyce pracownicy sanepidu telefonują i informują mieszkańców, że właśnie zostali poddani kwarantannie. Jeśli z kimś nie udaje się nawiązać kontaktu, to pomaga w tym policja.

Lekarka w swoim gabinecie przyjmowała nie tylko mieszkańców najbliższej okolicy. Świadczyła też usługi w zakresie medycyny pracy, z których korzystali m.in. mieszkańcy Czechowic-Dziedzic. Jeden z przedsiębiorców z tej gminy poinformował nas, że teraz część czechowickich firm musi przełknąć gorzką pigułkę, bowiem pracownicy zostaną objęci kwarantanną.

Doktor Jarosław Rutkiewicz, państwowy powiatowy inspektor sanitarny prosi mieszkańców o zachowanie spokoju. – Mamy już doświadczenie i wiemy, że u wielu osób mających kontakt z kimś zakażonym, na szczęście nie wykryto koronawirusa. To nie jest tak, że wszyscy mający kontakt z taką osobą będą miały koronawirusa. Mamy nadzieję, że w tym przypadku albo nikt, albo niewielu – wskazuje.

– Apeluję o spokój i rozwagę. Nie wpadajmy w panikę. Teraz widzimy, że coś, co wydawało się tak odległe, zagraża i nam, ale podejdźmy do tego zdroworozsądkowo. Kto może, niech zostanie w domu. Odradzam chodzenie na zakupy całymi rodzinami. Apeluję też o stosowanie się do zasad kwarantanny do tych mieszkańców, którzy zostali nią objęci – mówi Artur Beniowski, wójt gminy Bestwina. – Wszyscy, którzy zostaną objęci kwarantanną, nie zostaną pozostawieni sami sobie. Zachęcam do korzystania z oficjalnej strony internetowej gminy (www.bestwina.pl), gdzie można znaleźć potrzebne informacje i kontakt do naszych służb. Urząd Gminy i ja pozostajemy do dyspozycji mieszkańców i zapewnimy im najważniejsze produkty – dodaje gospodarz gminy.

Jak ustaliliśmy w Komendzie Miejskiej Policji, zakażeni koronawirusem w powiecie bielskim nie złamali żadnych zasad dotyczących kwarantanny. Nie ma mowy ani o przestępstwie, ani nawet o wykroczeniu.

Artur Beniowski zwraca uwagę na to, że nie otrzymał z sanepidu konkretnych informacji o tym, że w gminie są zakażeni koronawirusem i część mieszkańców będzie się musiała poddać kwarantannie. – Im wcześniej będziemy wiedzieć, że będzie potrzeba pomocy osobom poddanym kwarantannie, tym szybciej będziemy się mogli do jej niesienia przygotować – wskazuje.

Jarosław Rutkiewicz zapewnia, że sytuacja w tej materii się poprawi. Wczoraj nadeszły bowiem dyspozycje z Głównego Inspektoratu Sanitarnego, by uzyskane przez policjantów informacje o tym, że ktoś poddany kwarantannie potrzebuje jakiejś pomocy, niezwłocznie trafiały do gmin. Jednak większość osób odmawia przekazywania swoich danych na przykład do ośrodków pomocy społecznej, bo może liczyć na pomoc swojej rodziny.

Obszerny artykuł na ten temat ukaże się w najbliższym (26 marca)  wydaniu tygodnika “Kronika Beskidzka”.

Do góry