![1](/images/Bestwinka/1.jpg)
![2](/images/Bestwinka/2.jpg)
I chociaż Pani Małgosia nie wystąpiła w finałowej rozgrywce, to należą się jej słowa uznania i gratulacje. Już sam fakt zakwalifikowania się do udziału w tym programie jest sukcesem. Pani Małgosia nie miała szczęścia w kręceniu kołem. Niestety, „bankrut” zbyt często gołocił jej konto i swój udział w telewizyjnej przygodzie zakończyła z tysiącem złotych i nagrodą w postaci gier planszowych. A za przeciwnika miała, np. pięciokrotnego uczestnika teleturnieju „Jeden z dziesięciu”, Pana Jacka, który stał się ostatecznie zwycięzcą tej edycji.
Każdy z uczestników zawsze informuje o miejscu swojego zamieszkania. Pani Małgosia celująco zdała egzamin z promocji swojej małej Ojczyzny i dzięki niej każdy widz już wie, co to jest i skąd się wzięła Bestwinka. Brawo!!! Prywatnie Pani Małgosia jest fanką motocykli, często wraz z mężem, który kibicował jej na trybunach Koła Fortuny uczestniczy we wszelkiego rodzaju zlotach, w tym o charakterze charytatywnym.