W połowie grudnia na lotnisku w Kaniowie zostanie uruchomiona tymczasowa baza Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ma działać nieco ponad rok. To doskonała wiadomość przed rozpoczęciem się sezonu zimowego w Beskidach, kiedy to śmigłowiec jest nieodzowny w akcjach ratowania życia.
O tym, by śmigłowiec lotniczego pogotowia stacjonował na lotnisku na granicy gmin Czechowice-Dziedzice i Bestwina, marzyli i samorządowcy, i ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR. Ci ostatni wskazywali, że w trudnych górskich akcjach dostępność śmigłowca, któremu dotarcie w Beskidy zajęłoby tylko kilka minut, byłaby kluczowa. – Czas dotarcia w rejon górski znacznie by się skrócił – potwierdza Marcin Podgórski z LPR. – To ważne, aby śmigłowiec był u nas dostępny choćby na sezon zimowy – mówi Andrzej Płonka, starosta bielski, który – nomen omen – pilotował tę sprawę.
Beskidy poniekąd wykorzystały problemy LPR-u w Gliwicach. Na tamtejszym lotnisku rozpoczął się remont infrastruktury i LPR-owi wypowiedziano umowę dzierżawy. A baza na Muchowcu w Katowicach powstanie dopiero za około 12-13 miesięcy. Na razie w LPRze nie są w stanie powiedzieć, czy to oznacza, że śmigłowiec byłby w Kaniowie na pełne dwa sezony zimowe czy też musiałby „odlecieć” do Katowic w połowie przyszłego.
Tymczasowa baza w Kaniowie ma funkcjonować od około 15 grudnia przez nieco ponad rok. Obecnie na lotnisku trwają kontrole związane z jej uruchomieniem.
LPR rozważa też rozwiązania na kolejne lata. Koncepcja zakłada utworzenie sezonowej (zimowej) bazy w Kaniowie, ale jej realizacja wymagałaby zakupu nowego sprzętu.
Więcej o sprawie wkrótce w Kronice Beskidzkiej.
Źródło: www.beskidzka24.pl
O tym, by śmigłowiec lotniczego pogotowia stacjonował na lotnisku na granicy gmin Czechowice-Dziedzice i Bestwina, marzyli i samorządowcy, i ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR. Ci ostatni wskazywali, że w trudnych górskich akcjach dostępność śmigłowca, któremu dotarcie w Beskidy zajęłoby tylko kilka minut, byłaby kluczowa. – Czas dotarcia w rejon górski znacznie by się skrócił – potwierdza Marcin Podgórski z LPR. – To ważne, aby śmigłowiec był u nas dostępny choćby na sezon zimowy – mówi Andrzej Płonka, starosta bielski, który – nomen omen – pilotował tę sprawę.
Beskidy poniekąd wykorzystały problemy LPR-u w Gliwicach. Na tamtejszym lotnisku rozpoczął się remont infrastruktury i LPR-owi wypowiedziano umowę dzierżawy. A baza na Muchowcu w Katowicach powstanie dopiero za około 12-13 miesięcy. Na razie w LPRze nie są w stanie powiedzieć, czy to oznacza, że śmigłowiec byłby w Kaniowie na pełne dwa sezony zimowe czy też musiałby „odlecieć” do Katowic w połowie przyszłego.
Tymczasowa baza w Kaniowie ma funkcjonować od około 15 grudnia przez nieco ponad rok. Obecnie na lotnisku trwają kontrole związane z jej uruchomieniem.
LPR rozważa też rozwiązania na kolejne lata. Koncepcja zakłada utworzenie sezonowej (zimowej) bazy w Kaniowie, ale jej realizacja wymagałaby zakupu nowego sprzętu.
Więcej o sprawie wkrótce w Kronice Beskidzkiej.
Źródło: www.beskidzka24.pl