![](http://galeria.czecho.pl/ib/131b9a734a4106f09b7a5e3e0573bc90/1/2019/2019-06-30-1/slides/akcja_ratunkowa_na_zwirowni_w_kaniowie_30_06_2019_fcbd.jpg?wm=1&wm_t=czecho.pl)
Z ustaleń serwisu czecho.pl wynika, że czterech obywateli Ukrainy przebywało nad wodą w rejonie niestrzeżonego kąpieliska od strony ulicy Czechowickiej. W pewnym momencie towarzystwo spostrzegło, że brakuje jednego z nich. Najpierw próbowali szukać go na własną rękę, a następnie zaalarmowali ratowników pilnujących wody w strzeżonym rejonie. Rozpoczęły się poszukiwania w okolicy, gdzie ostatni raz był widziany mężczyzna (w pobliżu strzeżonego kąpieliska). Na miejsce dotarła grupa strażackich płetwonurków z Bytomia.
W pewnym momencie "topielec", którego szukano wrócił ze sklepu. Poszedł na zakupy, bo skończył się mu alkohol i jak się okazało nie dał znać kolegom o swoich planach. Widząc jakie "zamieszanie" zrobiło się w związku ze zgłoszeniem, podpite towarzystwo błyskawicznie się ulotniło. Mimo wstępnej informacji o odnalezieniu się potencjalnego poszkodowanego nie przerwano poszukiwań. Sprawdzono zbiornik pod kątem osób poszkodowanych. Tych nie stwierdzono. Sprawę prowadzą policjanci z czechowickiego komisariatu, którzy wyjaśniają szczegółowe okoliczności zajścia.
Upał odbiera ludziom rozum!
Strażacy biorący udział w akcji skarżyli się na trudności z dojazdem na miejsce zdarzenia. Wzdłuż ulicy Malinowej, która jest drogą jednokierunkową ustawione są znaki B-36 (zakaz zatrzymywania się). To nie przeszkadza wypoczywającym nad wodą pozostawiać swoich pojazdów gdzie popadnie. Duże i ciężkie wozy bojowe straży pożarnej miały trudności z pokonaniem zastawionej ulicy, co skutecznie opóźniło rozpoczęcie akcji ratunkowej. Droga jednokierunkowa to tylko teoria. Niektórzy kierowcy nie mieli ochoty objeżdżać i jechali pod prąd, przy okazji mając pretensje do osób prawidłowo jadących. Na prośbę strażaków materiał z kamery samochodowej zostanie przekazany do Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej. Kierowcy, którzy zaparkowali na zakazie mogą spodziewać się wezwań.
Na czas trwania akcji poszukiwawczej obowiązywał zakaz wszelkiej kąpieli w zbiorniku. Wypoczywający nad wodą mieli trudności ze zrozumieniem podstawowych poleceń i co chwila ktoś próbował schłodzić się w wodzie. Osoby, którym udzielano reprymendy reagowały agresją w stosunku do strażaków lub ratowników tłumacząc się upałem.