Święto Karpia Polskiego w roku 2010 roku upłynęło pod znakiem dwóch jubileuszy. Pierwszy to dziesiąta już edycja tej imprezy, drugi natomiast wiąże się z 95 rocznicą śmierci słynnego hodowcy z Kaniowa, Adolfa Gascha. Zarówno magia okrągłych liczb, jak i pogoda sprawiły, że długo jeszcze będziemy pamiętać dzień 21 sierpnia. Atrakcji nie brakowało, co jest zasługą organizatorów – Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji w Bestwinie i Sekcji Wędkarskiej im. A. Gascha przy LKS „Przełom” Kaniów oraz Urzędu Gminy Bestwina. Honorowy patronat nad całością sprawowali starosta bielski Andrzej Płonka i wójt gminy Bestwina Stefan Wodniak.
Wczesnym rankiem swoją rywalizację rozpoczęli wędkarze. 68 zawodników usiłowało złowić jak największego karpia, zresztą tylko ten gatunek ryby był ważony. Najwięcej, ponad 23 kilogramy okazów karpia, pokusiło się na haczyk wędki pana Ryszarda Kwaka, który został bezapelacyjnym zwycięzcą zawodów. Za nim uplasowali się panowie Marcin Jaszek, Tadeusz Wysocki, Wojciech Lach oraz Józef Jałowiec.
Więcej w rozwinięciu:
Po południu przyszedł czas na występy artystyczne. Z „Wesołymi Śpiewankami” bawiły się dzieciaki, góralską muzykę zaprezentowała kapela „Zbójnicy”, a wieczorem dla licznie zgromadzonej publiczności zaśpiewał Damian Holecki. Jest to znany na Śląsku artysta, absolwent Akademii Muzycznej w Katowicach, autor przebojów „Złote Kasztany”, „Przebaczenia czas”, „Ty wiesz jak mnie ranić”, „Lato”, „Wspomnij” i innych. Wraz z kolejnymi piosenkami przybywało tańczących na parkiecie par i oczywiście nie obeszło się bez kilkakrotnego bisowania. Obok sceny można było zakupić najnowsze płyty Damiana Holeckiego i zdobyć autograf tego niezmiernie popularnego artysty. Panie zamawiały sobie nawet specjalne sesje fotograficzne z Panem Damianem.
Sportowy akcent Święta Karpia to tradycyjny mecz piłki nożnej LKS „Przełom” Kaniów – KS Bestwinka. Spotkanie zakończyło się remisem 3:3 (0:1). Nie brakowało zaciętej walki do ostatnich minut, gradu bramek, rzutów karnych i popisowych akcji... szkoda tylko że niektórzy pseudokibice nawet w tym wyjątkowym dniu nie potrafili się powstrzymać od używania języka delikatnie mówiąc koszarowego.
Gości z całej gminy i okolic przyciągnęła również możliwość spróbowania pieczonego na ogniu karpia oraz kiełbasek z grilla, bigosu, wojskowej grochówki i innych specjałów. Na loterii fantowej można było wygrać atrakcyjne nagrody, a dzieci korzystały z dmuchanych atrakcji i trampoliny. O dużej frekwencji niech świadczy fakt, że wszystkie stoliki były wypełnione po brzegi i przybywający później szukali swojego miejsca na trawie lub przed estradą, jeśli tylko mieli ochotę na taniec w rytm muzyki zespołu „Uni – Dance”.
Zorganizowanie tak ciekawej imprezy wymagało wielu godzin pracy i zaangażowania wielu osób, ale opłacało się, bo z roku na rok Kaniów jest coraz bardziej rozpoznawalny i kojarzony z hodowlą karpia. Zapraszamy zatem za rok, życząc sobie, by znów towarzyszyło nam piękne sierpniowe słońce.