Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

Renowacja pomnika solą w oku radnego?

09. 10. 06
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 8610
 Od kilku tygodni prowadzona jest renowacja pomnika upamiętniającego sześciu bojowników Gwardii Ludowej, którzy zginęli podczas II wojny światowej. Finansuje ją potomek jednego z poległych żołnierzy. Radny powiatowy Józef Maziarz, mieszkaniec wsi, uważa jednak, że w kontekście 17 września 1939, sytuacja jest niestosowna.
– Chodzi przecież o bojowników PPR-u – wyjaśnia Józef Maziarz. Renowacja obelisku rozpoczęła się jakieś trzy tygodnie temu. Maziarz sądził początkowo, że gmina zleciła rozebranie pomnika. Szybko przekonał się jednak, że pamiątkowy obiekt jest odnawiany. – Podkreślanie, że byli to pepeerowcy, w kontekście niedawnej rocznicy napaści Związku Sowieckiego na Polskę, jest mocno nie na miejscu – uważa radny powiatowy.
od admina: Ciąg dalszy artykułu zamieszczonego na portalu internetowym www.super-nowa.pl w rozwinięciu. W tym miejscu nie sposób jednak pozostawić bez komentarza zainteresowanie Pana radnego powiatowego Józefa Maziarza, a zwłaszcza wypowiedzianego w dalszej części stwierdzenia, że gminni radni nie mają odwagi mówić o tej sprawie głośno. Panie radny Maziarz, takie uwagi proszę zachować dla siebie i odnieść do siebie. Gminni radni mówią głośno o tym co ich boli. Widocznie ta sprawa ich nie boli, boli ich natomiast , na przykład, sposób prowadzenia robót na ulicy Witosa, drodze powiatowej, zgłaszają Panu uwagi i żadna z nich nie została uwzględniona, boli ich ulica Janowicka i kardynalne błędy popełnione przez firmę wykonującą remont(również za gminne pieniądze), żadna z uwag nie została przez Pana pomyślnie załatwiona, boli ich ulica Krzywolaków i skrzyżowanie z ulicą Czechowicką (można się być może tylko domyślać, że nie interesuje się Pan tą ulicą ze względu na jej patronów, widocznych również na pomniku), podobno po poprawie warunków atmosferycznych miało to skrzyżowanie zostać naprawione(tak wynika z pisma otrzymanego ze starostwa powiatowego wiosną bieżącego roku ), boli ich wiele innych spraw, które są w gestii starostwa, a mieszczą się na terenie naszej gminy. Dlaczego Pan nie angażuje prasy, portali internetowych i innych mediów w tych sprawach, o wiele bardziej istotnych dla Pańskich wyborców i mieszkańców naszej gminy niż ww pomnik? To skandal, że poświęca Pan tyle uwagi sprawie, o którą nikt Pana nie prosił, a wręcz przeciwnie, z której mieszkańcy są bardzo zadowoleni i popierają ją, wyrażając wdzięczność osobom, które podjęły się renowacji tegoż pomnika, poprawiając, m.in. estetykę centrum Kaniowa, nie mówiąć o innych odczuciach, zapewne Panu zupełnie obcych albo pojmowanych opacznie.

Pomnik poświęcony jest pamięci Stanisława Bularza, Franciszka Gawlika, Franciszka Krzywolaka, Ludwika Gawlika, Alojzego Hamerlaka i Zofii Krzywolak. Wszyscy byli bojownikami Gwardii Ludowej (późniejszej Armii Ludowej), formacji zbrojnej Polskiej Partii Robotniczej. W czasie działań wojennych walczyli w ruchu oporu w oddziale Marcina i na polu walki polegli. Niektórzy z nich zostali zamordowani w Auschwitz. Odnawianie finansuje mieszkający na Śląsku krewny jednego z żołnierzy GL.
– Zabiegała o to rodzina jednej z osób, wymienionych na pamiątkowej tablicy – wyjaśnia Stefan Wodniak, wójt Bestwiny, której sołectwem jest Kaniów. – Skoro prywatna osoba chce za własne pieniądze przeprowadzić renowację, dlaczego nie mogłaby tego zrobić? – dodaje. Gmina wyraziła więc zgodę na odnowienie obelisku. Wójt nie kryje zdziwienia, że sprawa radnemu powiatowemu wydaje się bulwersująca.
– W zeszły czwartek widzieliśmy się na sesji, mógł mi o tym powiedzieć w oczy – dodaje Wodniak. Temat nie został poruszony również w trakcie obrad Rady Gminy. Józef Maziarz przekonuje, że gminni radni nie mają odwagi mówić o tym głośno, choć jemu samemu wspominali o swoich mieszanych uczuciach. Szef gminy zapewnia jednak, że żadne negatywne opinie mieszkańców do niego nie dotarły. Jego słowa potwierdza sołtys Kaniowa. – Nie mam żadnych głosów sprzeciwu od mieszkańców – mówi Marek Pękala, kaniowski sołtys.  
 Monument ku czci żołnierzy Gwardii Ludowej stanął w latach 60. minionego wieku w samym sercu Kaniowa. W pobliżu znajduje się Szkoła Podstawowa oraz strażnica, z biblioteką i biurem sołtysa. Miejsce zawsze było uporządkowane, ale ząb czasu naruszył pomnik. Kamień pękał i kruszył się, maszty przechylały.
– Mieszkańcy do mnie przychodzili i mówili, że coś trzeba by z tym zrobić – opowiada sołtys Pękała. Dlatego dziwi go reakcja radnego powiatowego. Historii nie da się przecież zmienić. Taka była. – Ci ludzie oddali swoje życie, walcząc za ojczyznę. To jest niezaprzeczalny fakt – kontynuuje sołtys. Zdaniem Józefa Maziarza sprawa wyglądałaby inaczej, gdyby na obelisku nie podkreślano, że byli to bojownicy zbrojnego ramienia PPR. – Na tablicy mogłyby pozostać same nazwiska. Można by do nich dopisać inne, bo mieszkańców Kaniowa, którzy zginęli w wojnie z pewnością było więcej – uważa.
Wójt Bestwiny mówi, że w gminie są pomniki poświęcone, poległym za Polskę. Jeden usytuowany jest tuż przy Urzędzie Gminy. 2 września, podczas obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej na cmentarzu w Bestwinie odsłonięty został pomnik Nieznanego Polskiego żołnierza.

Do góry