Ogień zniszczył całkowicie domek gastronomiczny na kaniowskiej Żwirowni. Prawdopodobnie jego przyczyną było umyślne podpalenie. Właściciel szacuje straty na około 70 tys. Zniszczeniu uległo wyposażenie oraz towar.
Pożar miał miejsce ok. 4 nad ranem, w akcji gaszenia brały udział jednostki OSP Kaniów i OSP Bestwinka.
Bulwersujące dodatkowo jest jeszcze, że po odjeździe strażaków zaraz pojawiły się osoby, które zajęły się kasą fiskalną, beczkami z piwem i butelkami z piwem, które jakimś cudem nie zostały zniszczone. To ludzie czy hieny?