Dzisiaj, około godz. 16, pływający wraz z rodziną w kaniowskiej Żwirowni od strony ul. Czechowickiej około 40 letni mężczyzna, mieszkaniec Czechowic - Dziedzic, nagle zniknął z pola widzenia swoich najbliższych. Woda w tym miejscu ma ok. 4 metrów głębokości, więc osoby, które rzuciły się na ratunek i próbowały nurkować w poszukiwaniu zaginionego nie miały szans go odnaleźć. Wezwano na pomoc straż pożarną, przyjechała PSP Bielsko – Biała, jednostka ratownictwa wodnego OSP Kaniów, policja.
Strażacy – nurkowie odnaleźli poszukiwanego, ale od momentu jego zaginięcia minęła już prawie godzina i lekarz stwierdził zgon.
Niech ta tragedia będzie kolejnym ostrzeżeniem, aby wybierać takie miejsca, gdzie woda jest bezpieczna i gdzie można w razie nieszczęścia podjąć natychmiastową akcją ratunkową. Tam gdzie jest bardzo głęboko bywa to niemożliwe.