KS Bestwinka na własnym stadionie podejmował dobrze spisujący się ostatnio zespół z Wilkowic. Gospodarze tej potyczki również przez rundę wiosenną pokazują ciekawy i miły dla oka futbol. Od pierwszego gwizdka sędziego zarysowała się przewaga Bestwinki. Jednak strzały Piotra Garstki i Pawła Łukosza z łatwością bronił golkiper gości. Po pół godzinie gry z prowadzenia cieszyli się Wilkowiczanie. Po błędzie obrony napastnik GLKS-u stanął „oko w oko” z Dominikiem Chmielniakiem i silnym strzałem posłał piłkę do siatki. Dodajmy, iż przed tą akcją, groźnie głową uderzał pomocnik z Wilkowic. Futbolówka nie znalazła drogi do bramki gdyż zatrzymała się na słupku. Napór Bestwinki trwał, jednak w każdej akcji brakowało przysłowiowej kropki nad „i”. Starania przyniosły efekt w doliczonym czasie do pierwszej połowy. Po wstrzeleniu piłki w pole karne przez Piotra Garstkę bramkę dla gospodarzy strzałem głową zdobył Paweł Łukosz.. Po przerwie sytuacja nie uległa zmianie. Bestwinka przeważała na boisku. Jednak kolejny raz na prowadzenie wyszli Wilkowiczanie. W polu karnym kolejny raz pozostawiony został bez opieki gracz GLKS-u i pewnym silnym strzałem pokonał Dominika Chmielniaka. Gospodarze ruszyli do ataku. Pierwszym szczęśliwcem mógł zostać Michał Pasz, jednak jego piekielnie silne uderzenie zza pola karnego fantastycznie obronił bramkarz przyjezdnych. Kilka minut później musiał wyciągać piłkę z siatki po strzale Piotra Garstki.  Swoje trafienie dołożył jeszcze Daniel Wróbel. Bestwinka po dobrym meczu zdobyła jakże cenne 3 punkty i to jej 5 zwycięstwo z rzędu. Kolejny już raz w tym sezonie na pochwały nie zasłużył sobie główny arbiter. Po pierwsze nie odgwizdał ewidentnego i brzydkiego przewinienia w polu karnym na Rafale Zbijowskim, a po drugie nie wiadomo czy miał ze sobą żółte kartoniki gdyż użył kartki tylko raz, a powinien pokazać ich przynajmniej 5 w tym jedną koloru czerwonego. W następnej kolejce Bestwinka zmierzy się na własnym stadionie z Sokołem Buczkowice.

Przełom Kaniów w tej serii spotkań wybrał się do Buczkowic by tam walczyć o ligowe punkty. Przed LKS-em stało bardzo trudne zadanie, ponieważ boisko Sokoła jest bardzo „specyficzne”, a zespół z Buczkowic (choć ostatnio zawodził) jest groźną drużyną.  Po 20 minutach to Przełom powinien cieszyć się z prowadzenia. Jednak strzał Kornela Ryszki zatrzymał się na poprzeczce a dobitkę Roberta Jurczygi w wiadomy tylko sobie sposób wybił bramkarz gospodarzy. Chwilę później Sokół mógł zdobyć bramkę jednak fantastyczną interwencją popisał się 17 letni wychowanek klubu Patryk Konopka. Pierwsza część spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem. Druga odsłona meczu to przewaga gospodarzy. Przełom spokojnie rozgrywał piłkę i czekał głównie na kontrataki. Po 65 minutach gry szczęście uśmiechnęło się do Przełomu. Po strzale gracza z Buczkowic piłka odbiła się od słupka bramki strzeżonej przez Patryka Konopkę i wyszła w pole. Kilka minut później Patryk fantastycznie interweniował. Najpierw obronił strzał głową z  5 metrów, a później obronił silny strzał zza pola karnego. Nawet gracz który dobijał piłkę po tym strzale musiał uznać wyższość golkipera Przełomu. W 83 minucie w polu karnym LKS-u przy pomocy obrońcy Kaniowa przewrócił się zawodnik Sokoła. Sędzia wskazał na wapno. Gospodarze nie znaleźli sposobu na Patryka nawet przy strzale z 11 metrów. 5 minut później Przełom mógł zapewnić sobie wygraną. Po kiksie obrońcy Sokoła piłka minęła bramkarza, jednak nie znalazła drogi do bramki odbijając się od słupka. W samej końcówce zespół z Buczkowic zdobył bramkę jednak sędzia podjął słuszną decyzję, gdyż zawodnik gospodarzy znajdował się na pozycji spalonej. Przełom wywiózł jakże cenny punkt z trudnego terenu. W następnej serii spotkań Kaniów zmierzy się z Groniem Bujaków.
Lider bielskiej a-klasy w niedzielne przedpołudnie na własnym stadionie podejmował Pioniera Pisarzowice. Gospodarze nie widzieli innej opcji jak tylko zdobycie kompletu punktów. Plan udało się zrealizować w 100%. Od pierwszego gwizdka sędziego zarysowała się duża przewaga LKS-u. Po 25 minutach lider mógł cieszyć się z dwubramkowego prowadzenia. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się najskuteczniejszy zawodnik Bestwiny w tej rundzie – Damian Pokusa. Pierwsza bramka padł po błędzie bramkarza, który sparował piłkę na 11 metr i Damianowi pozostało tylko  skierowanie futbolówki do siatki. Druga bramka padła z rzutu karnego. Główny arbiter nie pokazał choćby żółtego kartonika za brutalny faul na Damianie Pokusa i na Szymonie Skęczek. Wynik i obraz gry nie uległ zmianie do końca pierwszej połowy.. Po przerwie Bestwina nadal przeważała. Około 55 minuty ewidentnie faulowany w polu karnym był Damian Pokusa, jednak sędzia nakazał grać dalej. Po kliku minutach ładną asystą popisał się Rafał Stawowczyk i na listę strzelców wpisał się Wojciech Żurek. Po zdobyciu trzeciej bramki LKS spuścił z tonu, do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy Pioniera. Wyróżniająca się postacią był Kamil Muszyński. W 80 minucie po błędach w obronie lider stracił bramkę. Na listę strzelców wpisał się Karol Kobielus. Wynik nie uległ zmianie do końca spotkania. Bestwina podtrzymała wspaniałą passę – 12 zwycięstw w 12 rozegranych spotkaniach na własnym boisku. W następnej kolejce drużyna lidera uda się do Wilkowic.
Pozostałe pary:
Halny Kalna 1 – 6 Groń Bujaków
Sokół Hecznarowice 1 – 0 Wilamowiczanka Wilamowice
Soła Kobiernice 2 – 1 Orzeł Kozy
Żar Międzybrodzie 3 – 0 Centrum Ligota 

Tak przedstawia się tabela po rozegraniu 22 kolejek spotkań:

 

LP.	DRUŻYNA	M	PKT	B	Z	R	P
1.	LKS Bestwina	22	54	68-23	18	0	4
2.	Soła Kobiernice	22	48	58-30	15	3	4
3.	Sokół Buczkowice	22	43	50-29	14	1	7
4.	Przełom Kaniów	22	42	50-34	13	3	6
5.	Groń Bujaków	22	36	49-36	12	2	8
6.	KS Bestwinka	22	36	34-30	10	6	6
7.	GLKS Wilkowice	22	31	33-40	10	1	11
8.	Orzeł Kozy	22	30	31-30	9	3	10
9.	Halny Kalna	22	29	37-53	9	2	11
10.	Pionier Pisarzowice	22	27	23-25	8	3	10
11.	Sokół Hecznarowice	22	24	37-49	8	0	14
12.	Wilamowiczanka	22	24	36-44	7	3	12
13.	Żar Międzybrodzie	22	18	27-49	5	3	14
14.	Centrum Ligota	22	3	9-65	1	0	20